Z Platformy Obywatelskiej odchodzi dwóch senatorów. Przez Borysa Budkę
Senatorowie Andrzej Misiołek i Leszek Piechota zrezygnowali z członkostwa w Platformie Obywatelskiej. W oświadczeniu podkreślili, że podjęli taką decyzję ze względu na brak reakcji PO na wywiad Borysa Budki, którego udzielił niemieckiej gazecie Zeit Online. Jednak to nie jedyny powód.
13.12.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:03
Informacja o odejściu dwóch polityków z PO wraz ze zdjęciem ich oświadczenia jest rozpowszechniana na Twitterze. W dokumencie czytamy, że w sierpniu politycy wydali oświadczenie, w którym potępili słowa Budki i oczekiwali od niego, że wycofa się z pełnionego stanowiska i sprostuje swoją wypowiedź. "Tak się jednak nie stało" - podkreślają. I zarzucają władzom Platformy, że nie zareagowały.
Zwracają też uwagę, że w Parlamencie Europejskim sześciu przedstawicieli Platformy głosowało za przyjęciem rezolucji wobec Polski - "czyli przeciw Polsce". "Taka postawa jasno pokazuje, że w PO, jak i klubie parlamentarnym PO jest przyzwolenie na tego typu postawy i zachowanie" - podkreślili. Zarówno zachowanie Budki, jak i europosłów uważają za "skandaliczne".
"Jako Polacy, senatorowie RP, kierując się słowami złożonego ślubowania, nie godzimy się z taką linią działania władz klubu parlamentarnego PO, jak i władz Platformy Obywatelskiej i z dniem dzisiejszym rezygnujemy z członkostwa w klubie parlamentarnym PO i w Platformie Obywatelskiej" - zaznaczyli.
Od czego się zaczęło?
Przypomnijmy, że Budka wywiadu, który odbił się szerokim echem, udzielił w sierpniu. "UE musi postawić Polsce ultimatum" - to te słowa skłoniły senatorów Misiołka i Piechotę do reakcji. Na nią nie trzeba było długo czekać. Politycy szybko odcięli się od słów Budki.
"Jako senatorowie RP oraz członkowie Platformy Obywatelskiej zdecydowanie odcinamy się od tej części wypowiedzi posła Borysa Budki, w której sugeruje on, że UE powinna stawiać Polsce ultimatum, być nieustępliwa, nieprzejednana, twarda i pokazać swoją siłę wobec Polski oraz grozić naszemu krajowi konsekwencjami w postaci sankcji, których domagałby się jako ostatni" - podkreślali w sierpniowym oświadczeniu.
Przypomnijmy, że za rezolucją wobec Polski byli Michał Boni, Danuta Huebner, Danuta Jazłowiecka, Barbara Kudrycka, Julia Pitera i Róża Thun.
Źródło: Facebook