Z pistoletem na wodę udawali napad na bank. Żartownisie poniosą konsekwencję
Gdańscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 17 i 23 lat, którzy weszli do banku i kierując pistolet na wodę w stronę pracowniczki, zażartowali, że dokonują napadu. Kobieta natychmiast uruchomiła procedurę napadową i po chwili dwaj mężczyźni byli w rękach policjantów. Teraz za ten dowcip poniosą konsekwencje.
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowe przedpołudnie w Gdańsku. Policja otrzymała zgłoszenie o uruchomieniu sygnału napadowego w jednym z banków.
Kryminalni już po kilku minutach byli na miejscu, jednak dwaj mężczyźni zdążyli opuścić budynek. W trakcie rozmowy z pracownikami placówki okazało się, że najprawdopodobniej doszło do żartu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplozje na Lubelszczyźnie. Pamiątki z II wojny światowej na budowie
Napad na bank miał być dowcipem. Ale konsekwencje już żartem nie są
Kilka minut wcześniej mężczyźni weszli do banku. Jeden z nich skierował plastikowy pistolet w stronę pracowniczki i powiedział, że "to jest napad". Co prawda po chwili dodał, że to żart, jednak instytucje finansowe w takich sytuacjach mają odpowiednie procedury.
- Ponieważ nigdy do końca nie wiadomo, jakie żartowniś może mieć intencje, przyczyny jego zachowania trzeba sprawdzić. Poza tym tego typu przypadki zakłócają funkcjonowanie instytucji, a pod pozorem żartu mogłoby dochodzić do prawdziwych przestępstw - czytamy na stronie gdańskiej policji.
Dwóch mężczyzn, których nagrał monitoring, funkcjonariusze zatrzymali nieopodal banku. Młodszy z nich miał przy sobie pistolet na wodę.
Sprawcy trafili na komisariat i zostali przesłuchani. Policjanci przesłuchali też świadków i zabezpieczyli monitoring. Potwierdzili również, że zachowanie mężczyzn faktycznie było żartem. Jak sami mówili, chcieli w ten nietypowy sposób zebrać datki dla jednej z fundacji.
Mimo, iż do przestępstwa ostatecznie nie doszło, 17-latek i 23-latek odpowiedzą za wykroczenie. Grozi za to nagana, areszt, ograniczenie wolności lub grzywna do 5 tys. zł.
- Żarty o napadzie na bank w trakcie wizyty w banku, czy o bombie w plecaku podczas odprawy na lotnisku, zazwyczaj kończą się konsekwencjami - przypomina gdańska policja.
Czytaj również:
Źródło: KMP w Gdańsku/WP