Z napastnikiem z UW chodzili do jednej szkoły. Tak go wspominają
Dotarliśmy do znajomych napastnika na Uniwersytecie Warszawskim. - Nie pamiętam żadnej sytuacji, w której był agresywny w kierunku kogokolwiek. Dość zamknięty w sobie, ale nie powiedziałbym, że odludek. Większość osób miała z nim neutralne stosunki - mówi nam kolega z gimnazjum. - Myślę, że zradykalizował się już po szkole. Z tego co pamiętam to był typem dobrego, przykładnego ucznia, trochę nieśmiałego. Taki chłopak z dobrego domu. Miał dobre oceny, chodził do kościoła - wspomina drugi znajomy.
Do tej pory wiadomo było, że to 22-letni student trzeciego roku prawa. Pochodzi z Gdyni. Dotarliśmy do jego znajomych ze szkoły. - Znaliśmy się z gimnazjum. Byliśmy w tej samej klasie. Był wtedy raczej aspołeczny, rozmawiał maks z kilkoma osobami. Interesował się militariami - mówi nam anonimowo jeden z kolegów.
- Nie pamiętam żadnej sytuacji, w której był agresywny w kierunku kogokolwiek. Dość zamknięty w sobie, ale nie powiedziałbym, że odludek. Nie było też tak, że był nielubiany czy hejtowany. Większość osób miała z nim neutralne stosunki - opowiada znajomy.
Jeszcze w gimnazjum chodził do klasy matematyczno-fizyczno-informatycznej. Dopiero w liceum ukierunkował się w stronę prawniczą-humanistyczną. Był dobrym uczniem, wyróżniał się.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WP News wydanie 06.05
"W LO zafascynował się skrajną prawicą"
Drugi z naszych rozmówców, do których dotarliśmy znał mężczyznę z liceum. - Ten pomysł z prawem przyszedł mu tak raczej spontanicznie. Lubił historię, miał dużą wiedzę na ten temat. Widać było, że poglądy też ma raczej prawicowe. Podziwiał polityków ze skrajnej prawicy - słyszymy.
- Także gdzieś w drugiej klasie LO zafascynował się skrajną prawicą, ale nie wypowiadał się jakoś kontrowersyjnie. Nie miał też zbyt wielu znajomych, a na pewno nie miał przyjaciół. Pod koniec szkoły dość mocno się alienował. Od tamtej pory nie mieliśmy już kontaktu - mówi kolega z klasy.
- Na pewno to był szok, że on czegoś takiego dokonał. Myślę, że zradykalizował się już po szkole. Z tego co pamiętam to był typem dobrego, przykładnego ucznia, trochę nieśmiałego, ale nie całkiem... Taki chłopak z dobrego domu. Miał dobre oceny, chodził do kościoła - opowiada znajomy. Był z rodziny prawniczej.
Żaden z naszych rozmówców nie pamięta, by zatrzymany był kiedyś w związku z jakąś dziewczyną. Trzymał się w małej grupie, bardziej w towarzystwie kolegów.
Jak wynika z informacji opublikowanych przez internautów, miał przed zbrodnią usunąć z grona znajomych na Facebooku najbliższą rodzinę - tych doniesień jednak nie potwierdziła prokuratura. Przesłuchanie zatrzymanego zaplanowano na czwartek po południu.
Co wiemy o tragedii na UW? Najnowsze informacje
Z dotychczasowych informacji wiemy, że 22-latek zaatakował siekierą na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego. Zginęła 53-letnia kobieta, a członek Straży UW, który ruszył na pomoc, został ciężko ranny. W zatrzymaniu mężczyzny pomógł funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, który zabezpieczał wizytę ministra sprawiedliwości Adama Bodnara na uczelni (przebywał tam w tym samym czasie, choć zbrodnia nie ma nic wspólnego z wizytą).
Jak wynika z nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski, sprawca przed atakiem był też m.in. w okolicznym sklepie. Informacje pochodzą od osób znających status sprawy i ustalenia śledczych. Nie wiadomo jednak, dlaczego nikt nie powiadomił służb o podejrzanym zachowaniu mężczyzny.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Czytaj też: