Z kanału w Kaliszu wyłowiono zwłoki mężczyzny
W czwartek wieczorem z kanału Bernardyńskiego wyłowiono ciało mężczyzny. To, jak i kiedy zginął, wyjaśni sekcja zwłok. Kaliska policja próbuje ustalić tożsamość denata.
Pływające w wodzie zwłoki zauważyła kobieta, która w czwartkowe późne popołudnie spacerowała wzdłuż kanału Bernardyńskiego w okolicach ul. Stawiszyńskiej.
- Kobieta spotkała patrol policji, który poinformowała, że coś pływa w wodzie, sama nie wiedziała, co to jest. Przybyli na miejsce policjanci potwierdzili jednak, że jest to ludzkie ciało – relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kaliszu.
Na miejsce wezwano strażaków, którzy wyłowili ciało z kanału. Okazało się, że to mężczyzna, ale do tej pory nie udało się ustalić jego tożsamości.
Jeden ze przypadkowych świadków wydobywania zwłok w rozmowie z „Faktami Kaliskimi” twierdził, że na ciele topielca były widoczne krwiaki lub sińce, co mogłoby wskazywać, że mężczyzna został wcześniej pobity. Policja jednak nie potwierdza tych informacji.
- Na ten moment nie wiemy nawet, jak długo ciało mogło przebywać w wodzie. To oraz przyczynę śmierci wyjaśni dopiero sekcja zwłok – wyjaśnia Anna Jaworska-Wojnicz.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .