"Z bohatera stał się przestępcą". Żona sąsiada Brejzy o pożarze w Inowrocławiu

Pojawiają się kolejne komentarze w sprawie podpalenia kamienicy posła Brejzy. Teraz głos zabrała żona Sławomira M., który został zatrzymany oraz właściciel firmy remontującej budynek w Inowrocławiu.

"Z bohatera stał się przestępcą". Żona sąsiada Brejzy o pożarze w Inowrocławiu
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski
Karolina Kołodziejczyk

Policja zatrzymała mężczyznę, który doprowadził do pożaru przy kamienicy w Inowrocławiu, gdzie mieszka z rodziną poseł Krzysztof Brejza. Okazuje się, że to 51-letni mieszkaniec tej kamienicy, Sławomir M. Według naszych informacji w trakcie czynności mężczyzna przyznał się, że nieumyślnie, niedopałkiem papierosa spowodował pożar toi-toia przy ul. Solankowej w Inowrocławiu. Policja potwierdza te ustalenia.

Jak mówi żona podejrzanego w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", mężczyzna feralnej nocy miał spać w swoim mieszkaniu. Gdy obudziły go telefony o pożarze, Sławomir M. ruszył z pomocą, by ratować sąsiadów. - Z bohatera stał się przestępcą - skarży się Katarzyna M. Zauważyła również, że nie było potrzeby by mąż korzystał z przenośnej toalety, bo ma własną łazienkę w domu.

Z kolei poseł Krzysztof Brejza przyznaje, że zna Sławomira M. tylko z widzenia. – Nie wykluczałem, że był to czyn chuligański albo o innym charakterze. Teraz liczę na rzetelne wyjaśnienie sprawy – mówi polityk w rozmowie z "GW". – Brejza skomentował również wersję wydarzeń, która zakłada, że do podpalenia doszło przez niedopałek papierosa. - Trzeba dużo złej woli i dużo energii włożyć, żeby wywołać taki ogień, który obejmie instalację gazową – dodaje poseł.

Do sprawy odniósł się również właściciel firmy Lemur, która ociepla kamienicę w Inowrocławiu. Leszek Walkiewicz nie wierzy w to, by toaleta zapaliła się w taki sposób. Tłumaczy, że materiały pozostawione na podwórku nie palą się, tylko topią.

– To absurd, że mogły się zapalić od niezgaszonego papierosa. To są materiały samogasnące. Toaleta przenośna jest zbudowana z wysokiej gęstości polietylenu, nie zapala się od niedopałka - tłumaczy Walkiewicz.

Pożar kamienicy Brejzy w Inowrocławiu

Jak udało się nam dowiedzieć,Sławomir M. podczas przesłuchania miał zeznać policjantom, że przechodząc obok przenośnej toalety, rzucił niedopałek papierosa. Ten z kolei wywołał pożar toi toia, a później rozprzestrzenił się na pozostałe materiały, znajdujące się pod oknami kamienicy.

Płomienie miała zobaczyć ok. 2-giej w nocy jedna z sąsiadek. Zapaliły się materiały budowlane i przenośna toaleta, należące do firmy remontującej kamienicę. Ogień rozprzestrzeniał się na oficynę i ścianę. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zdarzenia nie zgłoszono do straży pożarnej, ani na alarmowy numer 112. Pożar miał być ugaszony przez mieszkańców kamienicy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

pożarkamienicainowrocław
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (201)