Z Aleppo uciekło 50 tys. osób. Ofensywa w Syrii nadal trwa
• W ciągu czterech dni z Aleppo uciekło 50 tys. osób
• Od poniedziałku zginęło ponad 100 cywilów w mieście. Głównie kobiety i dzieci
• Syryjska armia zdobywa Aleppo, a Turcja prowadzi własną operację w Syrii
• Erdogan: celem Turcji jest obalenie Baszara Al-Asada
01.12.2016 | aktual.: 01.12.2016 11:50
Opozycja syryjska wzywa ONZ do pilnej ochrony cywilów w Aleppo. Wschodnie dzielnice miasta od dwóch tygodni są celem ofensywy wojsk wiernych Baszarowi Al-Asadowi wspieranych przez Rosję. W liście do Rady Bezpieczeństwa ONZ przewodniczący Syryjskiej Koalicji Narodowej napisał, że „ONZ powinna przedsięwziąć natychmiastowe środki w celu ochrony cywilów w Aleppo i powstrzymania barbarzyńskiej ofensywy przeciwko nim".
Według syryjskiej opozycji, w dzielnicach Aleppo zdobytych przez syryjską armię dochodzi do zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. A według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w ciągu czterech dni z miasta uciekło 50 tys. z 250 tys. ciągle mieszkających tam ludzi. Według syryjskich rebeliantów od poniedziałku w wyniku bombardowań zginęło ponad 100 osób, w większości były to kobiety i dzieci.
Rzecznik prasowy Czerwonego Krzyża w Syrii, Paweł Krzysiek, zwraca uwagę na rozpaczliwą sytuację uciekinierów. Wielu z nich straciło cały swój dobytek. A w mieście od miesięcy brakuje żywności, wody i paliwa.
Tymczasem ministerstwo obrony Rosji, która wspiera syryjskie siły rządowe, wyraziło gotowość eskortowania organizacji pomocowych do dzielnic na wschodzie Aleppo. Rosyjskie władze dodały jednak, że nie otrzymały w tej sprawie prośby ze strony ONZ ani nikogo innego.
Turecka ofensywa w Syrii
Poza ofensywą w Aleppo wojsk Baszara Al-Asada, Turcja prowadzi swoją akcję w Syrii. W ramach operacji „Tarcza Eufratu” chce otoczyć Ar-Rakkę i pokonać tzw. Państwo Islamskie. Choć jest też inny cel zaangażowania Turcji w Syrii. Ankara w ten sposób uniemożliwia syryjskim Kurdom zajmowania nowych terenów i scalenia ich w jeden twór, który w przyszłości mógłby stać się autonomią kurdyjską albo nawet niepodległym państwem. A to dla Turcji mogłoby być dużym problemem z uwagi na mniejszość kurdyjską w Turcji.
Turecki wicepremier, Nurettin Canikli, przyznał, że ofensywa w Syrii nie byłaby tak łatwa bez poprawy relacji z Rosją. A turecki prezydent i Władymir Putin w ciągu tygodnia rozmawiali ze sobą już trzy razy o sytuacji w Syrii i przyspieszeniu działań. Choć oba państwa mają zupełnie inne zamiary wobec Baszara Al-Asada. Turcji zależy na jego obaleniu. Erdogan powiedział we wtorek, że celem tureckiej ofensywy jest obalenie Al.-Asada, którego bezwarunkowo wspiera Rosja.