Xi Jinping ma konkurenta. Właśnie wyszedł zza pleców prezydenta Chin
Chiński premier Li Keqiang, od lat odsuwany na drugi plan przez prezydenta Xi Jinpinga, wybija się na samodzielność. Zaczyna grać pierwsze skrzypce i bierze na siebie poważne zadanie: dźwignięcie kraju z gospodarczego dołka.
Roli premiera w chińskim rządzie bacznie przyjrzał się "The Wall Street Journal". Według publikacji amerykańskiej gazety Li pomaga naciskać na autorytarnego przywódcę Chin, Xi Jinpinga, aby powstrzymał mechanizmy, które odsunęły kraj od kapitalizmu w stylu zachodnim i przyczyniły się do spowolnienia gospodarczego Chin.
Naciski zaczynają przynosić dobre efekty - stwierdza dziennik. Ostatnio w Chinach złagodzone zostały regulacje prawne wobec prywatnych firm technologicznych oraz uruchomiono kredyty dla deweloperów i prywatnych nabywców nieruchomości.
Li Keqiang, 66-letni polityk, zapowiada wprawdzie przejście na emeryturę w ciągu najbliższych dwóch lat, ale jednocześnie rozgląda się za kandydatem na dobrego następcę. Ma z czego wybierać. Do jego zwolenników należą urzędnicy powiązani z Ligą Młodzieży Komunistycznej, niegdyś potężną organizacją, która dawniej była kolebką liderów, ale wypadła z łask w erze Xi.
Li cieszy się też poparciem przedsiębiorców z branży technologii. Obiecał ożywić "gospodarkę platformową" - czyli sprzedażowe firmy internetowe, które mają promować przedsiębiorczość. Biuro Polityczne, w ślad za tymi deklaracjami, zasygnalizowało zatrzymanie dotychczasowego regulacyjnego represjonowania firm technologicznych, zlikwidowanie wysokich kar i odblokowanie limitów, wyznaczonych prywatnym firmom.
Zapomniany premier Chin wychodzi z cienia
Akcje premiera rosną - ocenia "The Wall Street Journal". Analiza raportów państwowych mediów, przeprowadzona przez Minxin Pei, redaktora kwartalnika "China Leadership Monitor", pokazuje, że jego nazwisko pojawiało się w nagłówkach gazet 15 razy więcej w 2021 roku. Rok wcześniej, jak twierdzi autor, profesor nauk politycznych w Claremont McKenna College w Kalifornii, Li był "praktycznie nieistniejący".
Teraz rosnące w partii żale dotyczące polityki Xi otwierają drogę dla Li i jego zwolenników. Gospodarka Chin boryka się z problemami i notuje spadek. Miliony absolwentów walczą o znalezienie pracy. Relacja prezydenta Xi z Władimirem Putinem, sprawia, że Chiny są najbardziej odizolowane na arenie światowej od dziesięcioleci.
Niewykluczone więc, że na politycznej arenie jego zastępcą zostanie w najbliższym czasie obecny premier. Niezależnie od wzrastającej popularności jego pozostanie u władzy i ewentualne przejęcie sterów będzie zależne od Komitetu Politycznego.
Z kolei pożądany przez Xi kandydat na następnego premiera, Li Qiang, sekretarz partii w Szanghaju, nie ma jednak mocnego poparcia w partii. Najmocniej zaszkodziły mu ostatnie decyzje w sprawie zatrzymania w mieście epidemii COVID-19 poprzez organizację paraliżujących blokad - pisze "The Wall Street Journal".