Trwa ładowanie...

Wzruszający gest wdowy. "Krzyś nie żyje, ale jego serce bije!"

To historia pełna smutku, ale też i nadziei na to, że dobro powraca. Smutku - bo szczęśliwe życie małżeństwa z Kluszkowic przerwała śmierć Krzysztofa. Nadziei - bo jego narządy, które zgodziła się oddać pani Danuta, pomogły uratować kilka innych osób.

Kluszkowice. Wdowa zgodziła się oddać narządy męża. "Jego serce bije" "Kluszkowice. Wdowa zgodziła się oddać narządy męża. "Jego serce bije" "Źródło: Pixabay, Facebook
d27t08p
d27t08p

- Walczył jak wojownik. Przeszedł chemioterapię i wyzdrowiał. Od tego czasu musiał jeździć na kontrole lekarskie - wspomina męża pani Danuta, który kilka lat temu zachorował na nowotwór. Jak podkreśla kobieta, choroba męża nauczyła ich, by z życia czerpać garściami. Byli kochającą się rodziną, razem wychowali dwóch synów

Niestety, szczęście rodziny z Kluszkowic opuściło ją 2 listopada tego roku. - Był Dzień Zaduszny. Mąż robił sobie herbatę w kuchni. Nagle usłyszałam ogromny huk - mówi w rozmowie z mediami.

- Gdy pobiegłam zobaczyć, co się stało, Krzysiek leżał bez oznak życia na podłodze - dodaje pani Danuta z Kluszkowic. Na miejsce wezwano karetkę. Ratownikom udało się przywrócić akcję serca u mężczyzny. Trafił do szpitala.

Mocne słowa prof. Simona. Mówi o rekomendacjach Rady Medycznej

Niestety, w czasie badań okazało się, że w głowie mężczyzny pękł tętniak, a jego mózg obumarł. - Byłam załamana, płakałam, moje szczęśliwe życie się skończyło - relacjonuje w rozmowie z "Faktem" wdowa po Krzysztofie.

d27t08p

Na łzy nie było jednak wówczas czasu. Lekarze stwierdzili śmierć mózgu mężczyzny, lecz jego serce i pozostałe narządy wciąż żyły. Pojawiło się pytanie o możliwość ich pobrania.

- Nie wahałam się z decyzją. Rozmawialiśmy kiedyś o tym z Krzysiem i obiecaliśmy sobie, że gdyby któreś z nas zmarło, a byłaby taka opcja, to zadbamy nawzajem o to, aby pobrano nasze narządy do przeszczepu dla innych - zaznacza pani Danuta.

Rodzinny dramat w Kluszkowicach. "Jego serce bije"

Ostateczna decyzja zapadła po rozmowie z rodzicami Krzysztofa. Od 36-latka z Kluszkowic pobrano narządy do przeszczepu. Jak podkreśla pani Danuta, widok skrzyneczki z pobranymi narządami od zmarłego męża silnie ją podbudował.

- Utwierdziłam się w przekonaniu, że zrobiliśmy coś wspaniałego, że daliśmy szansę innym na dalsze życie. Wiedziałam, że Krzyś tego by chciał. Dziś jego serce bije w 31-latku z Wrocławia. Wątroba i nerki żyją w kilku innych osobach - tłumaczy 39-letnia kobieta z Kluszkowic.

d27t08p

Źródło: "Fakt"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d27t08p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27t08p
Więcej tematów