Wziął zlecenie od bin Ladena. Teraz terrorysta nagle zniknął
Brytyjskie media piszą o tajemniczym zniknięciu Qaisara Shaffima, który przed zamachami 11 września na zlecenia Osamy bin Ladena miał badać nowojorskie budynki pod kątem ataku. Skazany za terroryzm mężczyzna odsiedział wyrok i wrócił do Wielkiej Brytanii. Przestępcza przeszłość nie przeszkodziła mu w zawodowych awansach.
Kilka miesięcy przed zamachami 11 września Qaisar Shaffi, mieszkaniec Willesden w północnym Londynie, udał się do Nowego Jorku. Pracował wówczas w londyńskim sklepie z telefonami, ale podjął się nowego zadania. Zwerbowany przez ekstremistę Dhirena Barota, który obecnie odsiaduje co najmniej 30 lat więzienia, miał pomóc w ustaleniu celów zamachów terrorystycznych w USA oraz w Wielkiej Brytanii.
Jak donoszą brytyjskie media, Shaffi jako 25-latek wyjechał do USA wraz z Barotem i 26-letnim wówczas Nadeemem Tarmohammedem, by zbadać pod kątem ewentualnych ataków takie budynki jak New York Stock Exchange i Citicorp Building w Nowym Jorku, Prudential Building w Newark, N.J. oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy w Dystrykcie Kolumbii.
Mężczyźni zostali wysłani na rekonesans przez Osamę bin Ladena. Trzej obywatele brytyjscy badali i nagrywali budynki przez wiele godzin, a taśmy z ich materiałami odkryto na dysku komputera podejrzanego o współpracę z Al-Kaidą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyźni zostali aresztowani, a podczas procesu Shaffi twierdził, że udał się na misję rozpoznawczą Al-Kaidy jako na darmowe wakacje. Twierdził, że zaangażował się w planowanie masowego mordu tylko "dla dreszczyku emocji" i twierdził, że interesuje się tylko ubraniami, alkoholem i narkotykami.
W 2007 roku został uznany za winnego spisku w celu morderstwa i skazany na 15 lat więzienia. Większość czasu spędził jako więzień kategorii A i w pewnym momencie był przetrzymywany w więzieniu Long Lartin w Worcestershire. Został zwolniony w połowie wyroku, a - jak informuje "The Sun" - w 2015 roku dostał pracę w sklepie sieci Asda.
Terrorysta przepadł bez śladu na Wyspach
W międzyczasie uzyskał również dyplom na uczelni Middlesex University, a z czasem został kierownikiem sklepu. Następnie przeniósł się do innego sklepu sieci Asda położonego w północno-zachodnim Londynie. Jednak pewnego dnia po prostu nie przyszedł do pracy.
- Wszystko zdarzyło się bardzo nagle - powiedział informator w rozmowie z dziennikiem "The Mirror". - W jednej chwili był kierownikiem sklepu, a potem zniknął. Nie jest nawet jasne, czy został zwolniony, czy zrezygnował. Słyszałem, jak pracownicy mówili, że jest terrorystą, ale nie wiem, kiedy i jak to wyszło. Najwyraźniej problem wyszedł na jaw, gdy złożono wniosek sklepu o licencję na alkohol przy użyciu jego nazwiska.
Przeszłość Shaffiego miała być znana sieci sklepów, która dała mu drugą szansę. Według informacji ze strony internetowej sklepu, sieć rutynowo sprawdza, czy pracownicy mają jakiekolwiek wyroki skazujące, dając byłym skazanym drugą szansę. Nie wiadomo, dlaczego Qaisar Shaffi z dnia na dzień porzucił dotychczasowe miejsce pracy ani gdzie się podziewa. Przedstawiciele sieci Asda poinformowali, że nie komentują indywidualnych przypadków.