Wywożą rakiety z Białorusi. Desperacki ruch Rosjan [RELACJA NA ŻYWO]
Niedziela to 263. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Rosjanie przenoszą zapasy rakiety S-300 i S-400 z Białorusi do Donbasu - podał serwis Ukraińska Prawda, powołując się na informacje kanału "Białoruski Hajun". To świadczy o ich desperacji. Rakiety tego typu są normalnie wykorzystywane w systemach obrony przeciwlotniczej. Jednak armia Putina, której kończą się zapasy innych pocisków, wykorzystuje je obecnie także do zwalczania celów naziemnych.. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Rosjanie przenoszą zapasy rakiety S-300 i S-400 z Białorusi do Donbasu - podał serwis Ukraińska Prawda, powołując się na informacje kanału "Białoruski Hajun".
- Działacze białoruskiej grupy aktywistów "Białoruski Gajun" udostępnili zdjęcie rosyjskiego myśliwca MiG-a-31K, wykonującego lot szkoleniowy nad terytorium Białorusi. Według doniesień maszyna jest uzbrojona w hiperdźwiękową rakietę Ch-47M2 Kindżał.
- Były wagnerowiec Jewgienij Nużyn wrócił z ukraińskiej niewoli dzięki wymianie. Został porwany i brutalnie zamordowany przez członków Grupy Wagnera, ponieważ przeszedł na stronę ukraińską.
- Rosyjski ideolog Aleksander Dugin otwarcie skrytykował Putina, którego nazywał autokratą, ponieważ prezydent "nie podtrzymał rosyjskiej ideologii" poprzez wycofanie się z Chersonia. Bezpośrednia krytyka Putina jest niemal bezprecedensowa.
- W obwodzie brzeskim Białorusi, w którym stacjonują nowo przybyłe jednostki Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, wyraźnie wzrasta napięcie społeczne między rosyjskim wojskiem a miejscową ludnością.
- W obwodzie chersońskim armia Rosji pozostawiła po sobie ślady takich samych okrucieństw, jak w innych regionach, w których była – powiedział w wieczornym wystąpieniu w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dodał, że w regionie udokumentowano już ponad 400 zbrodni wojennych.
- Znajdowane są ciała zabitych, i cywilnych, i wojskowych – relacjonował. Mówił, że na wyzwolonych terenach „kontynuowane są zatrzymania rosyjskich żołnierzy i najemników, unieszkodliwianie dywersantów”.
Zełenski podkreślił, że sytuacja w regionie jest wciąż niebezpieczna, m.in. ze względu na miny. Poinformował też o śmierci jednego sapera i obrażeniach odniesionych przez czterech innych podczas rozminowywania.
Stwierdził ponadto, że władze lokalne “przywracają porządek publiczny w 226 miejscowościach, w których żyje ponad 100 tys. ludzi".
- Przywracamy łączność, internet, telewizję. Robimy wszystko, by jak najszybciej można było przywrócić techniczne możliwości dostarczania prądu i wody. Wznowimy działanie transportu i poczty. Przywrócimy pogotowie i medycynę – wymieniał Zełenski.
Prezydent Ukrainy zaznaczył, że siły rosyjskie nie zmniejszają intensywności ataków w obwodzie donieckim, ale wojska ukraińskie „nie pozwalają przełamać obrony".
Od ogłoszenia decyzji o wycofaniu wojsk rosyjskich z Chersonia, kremlowscy propagandyści wciąż analizują, dlaczego wojna w Ukrainie nie idzie. W sobotę Olga Skabiejewa, gospodyni popularnego talk-show “60 Minut” w rosyjskiej telewizji państwowej, stwierdziła, że “nikt nie był przygotowany na taką wojnę”.
- Nikt nie spodziewał się wielkiej, globalnej, wojny. Nikt nie spodziewał się, że przeszło 50 nadstawi karku za Ukrainę. Nasza armia nie jest ani duża, ani przygotowana do tak ambitnych wojen! - podsumowała. Zapomniała jednak chyba, kto tę wojnę rozpoczął.
Co do walk na Mierzei Kinburnskiej, to z pewnością coś jest na rzeczy. W niedzielę wieczorem rosyjska agencja RIA-Novosti podała, że “rosyjska armia zneutralizowała tam około 20 ukraińskich sabotażystów, którzy próbowali dokonać desantu w okolicach wsi Pokrowskoje”. Jaka naprawdę jest sytuacja na Mierzei? Trudno to ocenić.
Kolejne nagranie ukraińskich sił specjalnych na Dnieprze lub wodach Zatoki Dnieprowskiej. Wczoraj spekulowano, że Ukraińcy wykonali desant na Mierzeję Kinburnską.
Rosjanie przenoszą zapasy rakiety S-300 i S-400 z Białorusi do Donbasu - podał serwis Ukraińska Prawda, powołując się na informacje kanału “Białoruski Hajun” na Telegramie. Jego administratorzy od początku rosyjskiej inwazji śledzą ruchy wojsk na terenie Białorusi.
“Białoruski Hajun” podał, że w ciągu ostatnich dwóch dni na lotnisku w Maczuliszczach pod Mińskiem ośmiokrotnie lądowały rosyjskie samoloty transportowe Ił-76. Według ich informacji maszyny przeniosły zapasy rakiet S-300 i S-400, najpewniej do Rostowa nad Donem. Stamtąd prawdopodobnie trafią one do Donbasu.
Rakiety S-300 i S-400 wykorzystywane są w systemach obrony przeciwlotniczej. Jednak Rosjanie, którym kończą się zapasy innych rakiet, wykorzystują je obecnie także do zwalczania celów naziemnych.
Kontynuacja poprzedniego wpisu. Oto cały, pełen pretensji, monolog rosłego rosyjskiego poborowego do oficera. W ostrych słowach, bez przerwy przeklinając, żołnierz zwraca uwagę, że szkolenie jego oddziału było bezsensowne.
- Udawaliśmy, że ćwiczymy; udawaliśmy, że strzelamy; udawaliśmy, że robimy manewry. Ładowaliśmy dwa magazynki i strzelaliśmy je w przestrzeń, do wyobrażonego wroga. I tak dwa razy, a tylko raz strzelaliśmy do tarcz na strzelnicy. Poza tym na poligonie wyłącznie się masturbowaliśmy! - wykrzykuje żołnierz do oficera.
- W przeciągu dwóch tygodni szkolenia strzelaliśmy tylko 5 razy. Za każdym razem po 15 nabojów. I tak było w każdym oddziale! - relacjonował zdenerwowany żołnierz.
"Obserwujemy zwiększanie zgrupowania wojsk okupacyjnych w rejonie Melitopola w obwodzie zaporoskim. Wokół miasta budowane są umocnienia i fortyfikacje. Cywile mają zakaz zbliżania się do lotniska. Do miasta przybywają kolumny od strony Tokmaku" – powiadomił w niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w komunikacie opublikowanym na Facebooku.
Według informacji strony ukraińskiej w części obwodu chersońskiego położonej na lewym (wschodnim) brzegu rzeki Dniepr, w miejscowościach Kachowka, Tawrijsk i Nowa Kachowka, Rosjanie zmniejszają liczebność swoich wojsk.
“Przeciwnik kontynuuje umacnianie swoich pozycji obronnych na lewym brzegu Dniepru" – podano w komunikacie.
Wojska rosyjskie przeprowadziły w niedzielę atak rakietowy na miejscowość Kurachowe w obwodzie donieckim, raniąc jedną osobę, ostrzeliwali też Toreck – powiadomiły władze regionu. W nocy ostrzeliwane były m.in. obwód sumski, dniepropietrowski, zaporoski, charkowski, doniecki.
Kijowska Ławra Peczerska to najważniejszy kompleks świątynny w Ukrainie. Pełni funkcję siedziby zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego.
W niedzielę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wydała na Facebooku komunikat, w którym poinformowała, że podczas mszy w jednym z kościołów kompleksu śpiewano “pieśni wychwalające Ruski Mir”. SBU zapowiedziała, że “incydent nie pozostanie bez odpowiedniej reakcji”.
"Ci, którzy w warunkach wojny na pełną skalę rozpętanej przez Rosję przeciwko Ukrainie, czekają na ‘przebudzenie Matki Rosji’, powinni zrozumieć, że szkodzi to bezpieczeństwu i interesom Ukrainy i naszych obywateli. Nie pozwolimy na takie manifestacje" – zapowiedział szef SBU Wasyl Maluk.
Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) wydała komunikat dla obywateli, którzy zamierzają wracać na dopiero co wyzwolone ziemie obwodu chersońskiego. Ostrzega w nim przed minami, które Rosjanie pozostawiają nawet w zwłokach.
Powiązane tematy:
„Już drugi dzień trwa świętowanie wyzwolenia obwodu chersońskiego. Ludzie wychodzą na place, na ulice z ukraińskimi flagami, cieszą się, dziękują Siłom Zbrojnym Ukrainy (ZSU). Ja jednak chcę was trochę ostrzec” - napisał na Telegramie w niedzielę szef chersońskich władz obwodowych Jarosław Januszewycz.
„Trwa rozminowywanie, przeciwnik zaminował prawie wszystko. Bardzo was proszę – nie zbierajcie się w tłumnych miejscach. Co więcej, jutro, 14 listopada, w centrum miasta będą prowadzone prace saperskie. Proszę was bardzo, byście nie wjeżdżali do centralnej części miasta” – dodał urzędnik.
W czasie wojny ważny jest nie tylko front militarny, ale również front humanitarny. Kościół zajął pozycję na froncie humanitarnym - mówił w niedzielę we Wrocławiu bp Witalij Krywicki, ordynariusz diecezji kijowsko-żytomierskiej na Ukrainie.
Na przełomie ostatnich tygodni w polskiej przestrzeni informacyjnej odnotowuje się coraz więcej dezinformacyjnych działań Rosji. Kremlowska propaganda uważa Polskę za "podżegacza wojennego" poprzez wysyłanie najemników znad Wisły do Ukrainy i próbuje szerzyć taką narrację na Zachodzie.
Podobnie wygląda sytuacja z Białorusią, która oskarża Warszawę o "wrogie zamiary" wobec jej bezpieczeństwa czy integralności terytorialnej.
Powiązane tematy:
Źródło: WP Wiadomości, Twitter, PAP, Reuters, Telegram
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski