Wywieźli do lasu, przykuli do drzewa i bili gałęziami. Bulwersujące porwanie w Bielsku Podlaskim
16-latka oraz dwóch jej kolegów uprowadziło kolegę dla 10 tysięcy złotych. Porwali go, a potem przykuli kajdankami do drzewa. Bili, rzucali kamieniami, grozili śmiercią. Wszystko po to, żeby zmusić go do wzięcia kredytu. Plan się nie powiódł z dość kuriozalnej przyczyny.
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim otrzymał zgłoszenie o porwaniu. Poszkodowanym był 20-latek, którego "koledzy" próbowali zmusić do wzięcia kredytu na kwotę 10 tys. zł.
Okazało się, że chłopak został zaatakowany niedaleko domu. Napastnikami było dwóch mężczyzn i ich koleżanka. Wciągnęli go do samochodu, a potem wywieźli do lasu. Tam przypięli go kajdankami do drzewa. Ale na tym nie poprzestali.
Porywacze popełnili błąd
Bili go po całym ciele pałką oraz gałęziami. Rzucali w niego kamieniami i grozili pozbawieniem życia. Domagali się 10 tysięcy złotych, chcieli go zmusić do wzięcia kredytu. I tutaj popełnili błąd. Bo zawieźli 20-latka do jego pracodawcy, aby ten wydał zaświadczenie potrzebne do otrzymania pożyczki. Ten odmówił. Porywacze zostawili pobitego chłopaka i po prostu odjechali.
Ale po 15 minutach od zgłoszenia zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty pozbawienia wolności oraz wymuszenia rozbójniczego pieniędzy. 16-latka usłyszała zarzut uszkodzenia ciała pokrzywdzonego, do którego doszło kilka dni wcześniej.
22 i 24-latek najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Natomiast postępowaniem dziewczyny zajmie się sąd rodzinny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl