Wystarczyło jedno zdanie Johnsona. Przywódcy G7 zakpili z Putina
Pierwszy dzień rozmów przywódców państw G7 został zdominowany tematycznie przez inwazję Rosji na Ukrainę. Przy tej okazji liderzy G7 zakpili z "wizerunku macho" nieobecnego na szczycie w niemieckim Elmau prezydenta Władimira Putina – pisze agencja Reutera.
Rozpoczynając w wyjątkowo upalną niedzielę pierwsze spotkanie w ramach trzydniowego szczytu, brytyjski premier Boris Johnson zapytał, czy "można pozbyć się marynarek, a nawet pójść jeszcze dalej".
- Wszyscy musimy pokazać, że jesteśmy twardsi od Putina - zażartował Johnson. - Jeżdżąc konno z nagim torsem - potwierdził kanadyjski premier Justin Trudeau.
Putin, dumny ze swojego wysportowanego wizerunku, był kilkukrotnie przedstawiany bez koszuli na zdjęciach, publikowanych przez rosyjskie media państwowe – przypomina agencja Reutera. Najbardziej znane jest zdjęcie Putina, gdzie widać go siedzącego na koniu w okularach przeciwsłonecznych, ze złotym łańcuchem na gołym torsie i w wojskowych spodniach.
"Coraz straszniejszy obraz". Gen. Koziej mówi, kiedy zakończy się wojna
Wcześniej obecny na szczycie prezydent USA Joe Biden ostro potępił przeprowadzone w niedzielę rosyjskie ataki rakietowe na Kijów i inne ukraińskie miasta. Świadczą one o "barbarzyństwie" Rosji - powiedział Biden.
W niedzielę w zamku Elmau, na południu Niemiec, spotkali się szefowie państw i rządów siedmiu wiodących krajów uprzemysłowionych - grupy G7. Szczyt potrwa do wtorku, a jego dominującym tematem jest rosyjska inwazja na Ukrainę.
Podczas dwustronnego spotkania z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem jeszcze przed rozpoczęciem trzydniowego szczytu prezydent Biden stwierdził: - Musimy trzymać się razem. Prezydent Rosji Władimir Putin spodziewał się, że Zachód rozpadnie się po jego inwazji na Ukrainę, ale tak się nie stało - powiedział amerykański przywódca.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski