Wysadził się w powietrze - zabił 7 osób, ranił 25
Zamachowiec-samobójca
zaatakował w północno-zachodnim Pakistanie
policjantów, zajmujących się cywilami rannymi w innym zamachu.
Mężczyzna wysadził się w powietrze, zabijając siedem osób, w tym pięciu
policjantów. Rannych zostało co najmniej 25 ludzi - podały władze.
04.01.2009 | aktual.: 05.01.2009 01:19
Zamachowiec zaatakował policjantów prowadzących dochodzenie w sprawie pomniejszego wybuchu w mieście Dera Ismail Khan niedaleko granicy z Afganistanem. W tym drugim wybuchu zostało rannych 16 funkcjonariuszy.
Miejscowa telewizja pokazała zdemolowane rowery, połamane meble i mundury w strzępach, zbryzgane krwią, walające się na ziemi przed jednym ze zniszczonych eksplozją sklepów. Pokazano też niszczoną policyjną furgonetkę.
Zaraz po eksplozji nieznani sprawcy ostrzelali karetkę odwożącą jednego z zabitych do rodzinnej wioski. Ranne zostały trzy osoby.
W górskie, graniczące z Afganistanem rejony Pakistanu (Północno- Zachodniej Prowincji Pogranicznej oraz Terytoriów Plemiennych Administrowanych Federalnie - FATA) zbiegło po 2001 roku wielu bojowników talibskich i Al-Kaidy. W górach dokonali przegrupowań i przypuszczają ataki na zachodnie siły w przygranicznych rejonach Afganistanu oraz na siły bezpieczeństwa i cywilów w Pakistanie.
Podczas operacji w innej części północno-zachodniego Pakistanu wojsko natrafiło w niedzielę na furgonetkę wypakowaną 400 kg materiałów wybuchowych, przeznaczoną do wykorzystania w zamachu - podała pakistańska armia.
W rejonie Przełęczy Chajberskiej, przez którą prowadzi droga z pakistańskiego Peszawaru do afgańskiego Kabulu, wojsko aresztowało sześciu bojowników. Znaleziono również pasy szahidów, służące do zamachów samobójczych, karabiny i domowej produkcji bomby.
Pakistańscy żołnierze starają się w rejonie Przełęczy Chajberskiej zabezpieczyć drogę dostaw dla wojsk NATO i USA w Afganistanie.