Wyrzuciła noworodka z 10 piętra, grozi jej 15 lat
Przed sądem w Hamburgu rozpoczął się proces Polki, która w marcu wyrzuciła noworodka z 10 piętra wieżowca. 27-letnia kobieta przyznała się do winy. Grozi jej do 15 lat więzienia.
04.09.2007 | aktual.: 04.09.2007 16:11
Przebywająca od czterech lat w Niemczech Monika K. oskarżona jest o zabójstwo i oszczerstwo. Do tej pory twierdziła bowiem, że sprawcą morderstwa jest ówczesny towarzysz jej życia, 23-letni Macedończyk. Dopiero podczas pierwszej rozprawy zmieniła zeznania. Płacząc wyjaśniła, że spodziewała się dziecka dopiero w kwietniu, a po wcześniejszym porodzie działała pod wpływem szoku. Dodała, że przedstawiając fałszywe zeznania, chciała zemścić się na swoim konkubencie, który nie chciał dziecka, a nawet bił ją, gdy była w ciąży.
Do zdarzenia doszło 17 marca. Polka bez niczyjej pomocy urodziła dziecko w swoim mieszkaniu w Hamburgu, a następnie wyrzuciła je z balkonu w plastikowym worku. Po trzech dniach sama zgłosiła się na policję, twierdząc, że zbrodnię popełnił jej partner.
Policja uznała jednak, że zeznania kobiety nie są spójne, a poza tym nie zgadzają się z relacjami świadków. Wątpliwości podzieliła prokuratura, która wydała nakaz aresztowania Polki, a następnie postawiła jej zarzuty.
Maciej Wiśniewski