PolskaWyrwał ząb tak, że pacjent omal nie umarł

Wyrwał ząb tak, że pacjent omal nie umarł

Zduńskowolski dentysta omal nie uśmiercił swojego pacjenta. Stomatolog podczas wyrywania zęba, uszkodził 37-letniemu mężczyźnie tętnicę szyjną, po czym... wysłał go do domu.

23.03.2010 | aktual.: 23.05.2018 14:07

37-latek tak krwawił, że rodzina odwiozła go na pogotowie, skąd trafił do szpitala w Łasku. Tam kilka godzin lekarze walczyli o życie pana Jacka na oddziale intensywnej terapii. Lekarze stwierdzili, że jeszcze kwadrans, a wykrwawiłby się na śmierć...

Pacjent nie kryje wzburzenia, gdy opowiada o tym, co spotkało go przed tygodniem. Wygląda jak ofiara poważnego wypadku. Ma spuchniętą twarz i zasinione oczy. - To najgorszy koszmar w moim życiu! Nie wiem, czy kiedyś przezwyciężę teraz strach przed dentystą! Przez tego, u którego byłem, o mało nie umarłem - nie kryje wzburzenia.

To nie była jego pierwsza wizyta w tym gabinecie. Dlatego, gdy usłyszał, że trzeba wyrwać siódemkę, zaufał lekarzowi. Był tylko trochę zdziwiony, że dentysta nie zlecił zrobienia zdjęcia rtg zęba. - Stomatolog uspokoił mnie, że wszystko będzie dobrze. Okazało się, że nie było - kręci głową pan Jacek.

Siódemka miała zrośnięte korzenie z ósemką. Dentysta musiał przeciąć dziąsło skalpelem, by wydobyć oba zęby. Przy okazji uszkodził tętnicę. - Uspokajał, że po takim zabiegu musi krwawić i wysłał do domu. Ale krew buchała mi nawet nosem - opowiada 37-latek.

W pierwszym odruchu jego krewni pobiegli na skargę do zduńskowolskiej przychodni. Chcieli też skarżyć się na dentystę do Izby Lekarskiej i NFZ. Jednak lekarz przyjechał przeprosić pana Jacka. Tłumaczył, że taka sytuacja zdarzyła mu się pierwszy raz w życiu. Zaoferował zadośćuczynienie, ale nie sprecyzował, co ma na myśli. Stomatolog nie chciał z nami rozmawiać. - To sprawa między mną i pacjentem - uciął rozmowę.

Poszkodowany zduńskowolanin nie wyklucza, że wystąpi o odszkodowanie. - Ten pan w ogóle nie powinien leczyć ludzi. Tego nie można tak zostawić! - bulwersuje się brat poszkodowanego, Sławomir.

Specjaliści podkreślają, że podobne historie, choć bardzo rzadko, jednak się zdarzają. Ale doświadczony lekarz powinien sobie z nimi poradzić.

- Tętnica twarzowa, która jest odgałęzieniem tętnicy szyjnej, biegnie w okolicy żuchwy i można ją uszkodzić. Spotkałam się z takimi sytuacjami. Doświadczony chirurg szczękowy umie zamknąć tętnicę i problemu nie ma. Widocznie ten lekarz tego nie potrafił - ocenia dr Bogna Zielińska-Kaźmierska z Kliniki Chirurgii Czaszkowo-Szczękowo-Twarzowej Instytutu Chirurgii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Arkadiusz Choiński, szef przychodni stomatologicznej przy ul. Królewskiej w Zduńskiej Woli, nie zdecydował jeszcze, czy i jakie konsekwencje wyciągnie wobec lekarza. Jak mówi, ma na to czas. - Do tej pory nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji - podkreśla Arkadiusz Choiński.

lekarzdentystapacjent
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)