Wyrok za zlecenie zabójstwa konkurenta - utrzymany
Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w środę w mocy wyrok 12 lat więzienia dla 51-letniego Jacka T. za zlecenie zabójstwa konkurenta z branży pogrzebowej. Do zabójstwa nie doszło. Udaremniła je policyjna prowokacja.
14.04.2004 14:45
Jacek T. został zatrzymany we wrześniu 2001 roku przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Zarzucono mu zlecenie zabójstwa Witolda Skrzydlewskiego - b. łódzkiego radnego i współwłaściciela największej w mieście sieci zakładów pogrzebowych oraz kwiaciarni. Za wykonanie zlecenia Jacek T. oferował 50 tysięcy zł. Wpadł w pułapkę przygotowaną przez policję. Policjanci jako osobę, która przyjęła zlecenie, podstawili funkcjonariusza. Oskarżony przekazał mu 25 tys. zł. Jacek T. nie przyznał się do winy.
W listopadzie ubiegłego roku Sąd Okręgowy skazał go na 12 lat więzienia. Zdaniem sądu, oskarżony działał z motywów zasługujących na szczególne potępienie, ponieważ usiłował wyeliminować konkurenta z rynku.
Apelację od wyroku złożył obrońca oskarżonego, który wnosił o nadzwyczajne złagodzenia kary.
Utrzymując wyrok w mocy sąd odwoławczy podkreślił, że nie było podstaw do uznania apelacji, a sąd pierwszej instancji dokładnie zbadał sprawę i nie pominął żadnych jej okoliczności. Uwzględnił też okoliczności łagodzące i dlatego skazał Jacka T. na 12 lat więzienia - najniższą karę jaka grozi za tego typu przestępstwo. Wyrok jest prawomocny. Obrońca już zapowiedział złożenie kasacji.
Przed łódzkim sądem toczy też drugi proces, w którym prokuratura oskarżyła Jacka T. o nakłanianie dwóch mężczyzn, z którymi siedział w areszcie, do zabójstwa tego samego przedsiębiorcy pogrzebowego. Jednemu z nich miał proponować 20 tysięcy złotych za znalezienie osoby, która podjęłaby się zabójstwa; drugiemu z osadzonych miał zaproponować za to nawet 80 tysięcy złotych.
Także w tym przypadku Jacek T. nie przyznaje się do winy. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.