Wyrok za wystawę antyaborcyjną
Białostocki sąd grodzki uznał Łukasza Wróbla, autora kontrowersyjnej wystawy antyaborcyjnej "Wybierz życie", za winnego umieszczenia
w miejscu publicznym nieprzyzwoitych treści, ale odstąpił od
wymierzenia mu za to kary.
Wyrok nie jest prawomocny. Ani obwinionego, ani jego obrońcy nie było podczas publikacji wyroku. Odstępując od wymierzenia Łukaszowi Wróblowi kary, sąd wziął po uwagę motyw jego działania, którym była chęć wzięcia przez niego w ten sposób udziału w publicznej dyskusji na temat aborcji. Sędzia przyznała w uzasadnieniu wyroku, że każdy obywatel ma prawo do dyskusji, ale ma też prawo wyboru, czy chce zabrać głos, czy też nie chce wziąć w niej udziału.
Dlatego sąd ocenił, że takie usytuowanie wystawy oznaczało odebranie prawa wyboru udziału w debacie publicznej wszystkim przechodniom, którzy się znaleźli w tym miejscu.
Swoim działaniem (autor wystawy) wymusił na nich konieczność oglądania tak drastycznej prezentacji. Chcąc wziąć udział w dyskusji publicznej mógł na przykład ustawić plansze w taki sposób, by tylko zainteresowani i godzący się na zobaczenie treści jakie niesie ze sobą słowo "aborcja", mogli je zobaczyć" - powiedziała sędzia.
Zaznaczyła jednocześnie, że w związku z toczącą się dyskusją dotyczącą prawa człowieka do życia od poczęcia do śmierci, cel wystawy jest "słuszny i potrzebny", ale treści tak drastyczne powinny były być prezentowane w taki sposób, by widz miał prawo wyboru, czy chce je zobaczyć.
Wystawa antyaborcyjna "Wybierz życie" prezentowała treści drastyczne, które mogły u oglądających wywołać m.in. szok i zgorszenie - tak wyrok uzasadnił białostocki sąd grodzki.
Jak mówiła sędzia Magdalena Beziuk-Gawęcka, opierając się przede wszystkim na opiniach powołanej w tej sprawie biegłej psycholog, treści wystawy były szokujące, zwłaszcza dla dzieci i mogły spowodować u nich silne urazy psychiczne.
Prezentując wystawę w takim miejscu, obwiniony godził się również na to, że obejrzą ją także ci, którzy przez wiele lat starają się o potomstwo, że obejrzą ją kobiety, które z różnych przyczyn utraciły chcianą ciążę, jak również ci, którzy w czasie wojny utracili najbliższych (...) - dodała sędzia.
Dlatego sąd uznał, że wystawa powinna była być prezentowana w taki sposób, by widz miał prawo wybrać, czy chce ją oglądać czy nie. A była pokazywana w Białymstoku na ulicy, w bardzo ruchliwym miejscu.
Nawiązując do kwalifikacji prawnej czynu jako umieszczenia w miejscu publicznym treści nieprzyzwoitych, sędzia wyjaśniła - powołując się na doktrynę - że nieprzyzwoite jest to co może wywołać oburzenie społeczne, ma bezwstydny charakter bądź też "daje wyraz lekceważenia uczuć innych osób". A w tym wypadku, jak dodała sędzia, wystawa wywołała oburzenie i zgorszenie przynajmniej jednej osoby, która złożyła zawiadomienie.
Wystawa "Wybierz życie" była prezentowana w Białymstoku na przełomie sierpnia i września 2005 roku. W centrum miasta, w eksponowanym miejscu w pobliżu kościoła, kina i przystanku autobusowego pokazano serię drastycznych, kolorowych fotogramów prezentujących ludzkie płody, zestawione ze zdjęciami ofiar ataków terrorystycznych, wojen czy czystek etnicznych.
Białostocki proces nie jest jedynym autora wystawy. W czerwcu sąd w Lublinie skazał go na grzywnę uznając za winnego wywołania zgorszenia w miejscu publicznym - wyrok nie jest prawomocny. Trwa podobny proces w Łodzi.