ŚwiatWyrok TSUE ws. mechanizmu warunkowości. Debata w PE

Wyrok TSUE ws. mechanizmu warunkowości. Debata w PE

"Parlament Europejski oczekuje teraz, że Komisja szybko zastosuje mechanizm warunkowości" - napisała w oświadczeniu po środowym wyroku TSUE przewodnicząca europarlamentu Roberta Metsola. Debata w tej sprawie rozpoczęła się w środę. - Chodzi o oskarżenie, o upolitycznienie wyboru sędziów do (Krajowej - red.) Rady Sądownictwa - mówił podczas dyskusji plenarnej europoseł PiS Patryk Jaki. - Polska broni bezpieczeństwa UE przed Putinem - przekonywała z kolei była premier Beata Szydło.

Beata Szydło na debacie plenarnej w PE ws. wyroku TSUE/ screenshot
Beata Szydło na debacie plenarnej w PE ws. wyroku TSUE/ screenshot

- To dobry dzień dla sprawiedliwości – powiedziała na wstępie debaty Roberta Metsola, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, nawiązując do dzisiejszego wyroku TSUE. Jej zdaniem decyzja ta pokazała m.im., że w sprawie wdrożenia mechanizmu warunkowości "nie ma czasu do stracenia".

- Rozporządzenie na temat zasady warunkowości jest historycznym osiągnięciem dla Unii Europejskiej, ponieważ Unia będzie miała narzędzie, żeby chronić swój budżet przed łamaniem praworządności - powiedział następny mówca, komisarz UE Johannes Hahn. - Komisja stosowała zasadę warunkowości od samego początku 2021 roki i chcemy nadal tę zasadę stosować - dodawał.

- TSUE potwierdził stosowanie zasady warunkowości, co przyjmujemy z zadowoleniem - oznajmił. - (...). Tak naprawdę nie oczekiwaliśmy innego wyniku - podkreślił.

Jaki do KE: uważacie, że są narody lepsze i narody gorsze

Głos zabrał także europoseł PiS, Patryk Jaki. Stwierdził, że "wyjaśni, o co chodzi w tym całym sporze". - Otóż chodzi o oskarżenie, o upolitycznienie wyboru sędziów do (Krajowej - red.) Rady Sądownictwa - ocenił.

- Na to oskarżenie (KE - red.) odpowiada przytoczonym zresztą w rozporządzeniu fragmentem z analizy Komisji Weneckiej, gdzie jest napisane, że niektóre państwa mogą to robić, bo mają lepszą kulturę i lepsze tradycje - kontynuował. - Czyli uważacie w skrócie, że są narody lepsze i narody gorsze - przekonywał, zwracając się do komisarzy UE.

- O jakich lepszych tradycjach mówicie? (...) Bo Polska zbudowała swoje dziedzictwo narodowe na wolności religijnej, na republikanizmie - dodawał. - To do niczego nie doprowadzi, tylko będzie niszczyło Unię Europejską - stwierdził Jaki.

Róża Thun: mamy teraz narzędzie, żeby chronić obywateli europejskich

- Tylko instytucje europejskie mogą zakończyć degradację praworządności w Unii Europejskiej - przekonywała z kolei Róża Thun. - Niezależność wymiaru sprawiedliwości jest opisana w traktacie europejskim, w konstytucji polskiej i Konwencji Praw Człowieka - wskazała.

- Konflikt jest pomiędzy europejskim podejściem, a z drugiej strony - rządem polskim. To nie jest konflikt miedzy Unią Europejską a konstytucją polską - oznajmiła. - Mamy teraz narzędzie, żeby chronić obywateli europejskich przed tymi, którzy niszczą ich dostęp do niezależnego wymiaru sprawiedliwości - stwierdziła.

Szydło: Polska broni bezpieczeństwa UE przed Putinem

- Z ust jednej z europosłanek (...) padło pytanie, co się dzieje w Polsce, co robi Polska. Polska zajmuje się tym, co w tej chwili jest najważniejsze dla mieszkańców Europy - bezpieczeństwem. I tego bezpieczeństwa, również waszego, broni. Broni przed Putinem, któremu m.in. tutaj w tej izbie pozwalano na realizację Nord Stream 2, któremu oddano bezpieczeństwo energetyczne w Europie. Warto o tym przypominać, bo to są realne troski Europejczyków w dniu dzisiejszym - oświadczyła z kolei europosłanka PiS i była premier RP, Beata Szydło.

Dodawała, że UE "powstała jako wspólnota wolnych, niezależnych, suwerennych państw". - To demokratycznie wybrane rządy tych państw mają mandat do podejmowania decyzji o przyszłości Europy - oceniła.

- Należy zadać pytanie: co oznacza orzeczenie TSUE? W którym kierunku zmierza UE? Czy decyzje podejmować będą suwerenne państwa członkowskie, czy decyzje podejmować będą biurokraci unijni, którzy według własnych reguł chcą, by Unia się kształtowała - mówiła Szydło.

Brudziński: Wyrok TSUE potwierdza niebezpieczne tendencje instytucji unijnych

Na mównicę w PE wyszedł też europoseł Joachim Brudziński z PiS. - Mam nadzieję, że dzisiaj będzie bez cenzury, bo wczoraj pani przewodnicząca wbrew regulaminowi i statutowi tej izby próbowała cenzurować moje wystąpienie - oznajmił na wstępie.

- Wyrok TSUE potwierdza niebezpieczne tendencje instytucji unijnych do rozszerzania przepisów prawa poza traktatami unijnymi. Tego typu działania (...) należy odebrać negatywnie - ocenił. - To niebezpieczna tendencja, która może powodować brak równości przepisów prawa w ramach UE - dodawał.

Zwrócił się też do wszystkich europarlamentarzystów, którzy występowali wcześniej i popierali środową decyzję TSUE. - Chciałbym zaapelować, aby państwo zamiast wywierać nieuprawnione naciski na KE, dali sobie spokój z tymi pełnymi emfazy i politycznego, ideologicznego zacietrzewienia tyradami (...) - wzywał.

Sikorski: albo zapanujecie nad Ziobrą, albo kończcie ten spektakl

Ostrych słów pod adresem polskiego rządu nie szczędził był szef MSZ i europoseł PO, Radosław Sikorski. - Będę mówił po polsku, bo chciałbym, żeby usłyszała mnie w Warszawie partia rządząca - zaczął.

- Która - jak każdy podsądny, który przegrywa w sadzie sprawę - narzeka, ze sąd uprzedzony, że w ogóle jest niewinny i w ogóle o co chodzi. A prawda jest taka, że do tak delikatnej materii, jak reforma wymiaru sprawiedliwości, zabraliście się od złamania konstytucji, procedur, z subtelnością maczugi w atmosferze nagonki na sędziów na opozycję. A potem się dziwicie, że wszyscy się tego wystraszyli i uznali, że wprowadzacie zamordyzm - powiedział Sikorski.

- Jedynym przedmiotem decyzji jest to, czy zrobicie to, co potrzebne aby Polska dostała 770 mld złotych - czyli 80 tysięcy zł na każdą polską rodzinę - czy nie - kontynuował. - Sami powiedzieliście, że te reformy są nieudane. Jest to tylko kwestia władztwa premiera i szefa obozu rządzącego nad waszym własnym ministrem sprawiedliwości - przekonywał. - I czy na ołtarzu jego ambicji Polska stracić ma 770 mld złotych? - dodawał.-

- Albo zapanujecie nad Ziobrą, albo kończcie ten spektakl. Polski nie stać na wasze niekompetencje - podsumował Radosław Sikorski.

Kempa: to szaleńczy plan wdrażania inżynierii nowego człowieka

- To bardzo smutny dzień - zaczęła z kolei Beata Kempa z Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. - Traktat podeptany, suwerenność państw podeptana - mówiła. - A tylko dlatego, że suwerenna Polska i Węgry są największą przeszkodą do powstania Europy federalistycznego marzenia z rządem niewybieralnych urzędników.

- Nie podoba wam się rząd Polski, to wysyłacie Ponsa, który podobno chce obalić nasz rząd oczywiście przy pomocy bardzo nieudolnej opozycji. Przekraczacie kompetencje, gracie fake newsami, i przede wszystkim podejmujecie wygodne dla siebie interpretacje prawa, jawnie stosujecie podwójne standardy. Łajacie Polskę i Węgry, a jednocześnie zbywacie milczeniem, gdy prawa człowieka są łamane we Francji i Holandii - przekonywała.

- Krzyczycie, że trzeba bronić waszych wartości. A jakie są wasze unijne wartości? - kontynuowała Kempa. - (...) Za to mamy być karani, bo nie chcemy wartości podobno postępowych Europejczyków? Jakie mamy mieć wartości? Aborcje, eutanazję, surogację? - dopytywała.

Dodawała, że jej zdaniem "to nie jest spór o pieniądze, pieniądze są tylko szantażem i pałką". "- To szaleńczy plan wdrażania inżynierii nowego człowieka - twierdziła.

"PE oczekuje, że szybko zastosuje mechanizm warunkowości"

"Parlament Europejski oczekuje teraz, że Komisja szybko zastosuje mechanizm warunkowości. Uwarunkowanie funduszy unijnych związane z poszanowaniem praworządności nie podlega dla PE negocjacjom" - oznajmiła we wcześniejszym, środowym oświadczeniu.

"Rządy prawa to podstawa, na której zbudowane są nasze traktaty. Niezwykle ważne jest, aby wszystkie państwa członkowskie przestrzegały traktatów, które wszystkie podpisały, gdy przystępowały do Unii Europejskiej. Wartości mają znaczenie, a obywatele mają prawo wiedzieć, jak wykorzystywane są wspólne fundusze" - oświadczyła.

Premier: nie mogę zgodzić się na wykorzystywanie wyroku TSUE do politycznego populizmu

"Broniłem i zawsze będę bronił prawa Polski do samostanowienia i nadrzędności polskiej konstytucji nad prawem unijnym w obszarach nieprzekazanych UE. Niesprawiedliwy naszym zdaniem wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE nic w tej kwestii nie zmienia. Nie mogę się jednak zgodzić na wykorzystywanie tego wyroku do politycznego populizmu i nieprawdziwego przedstawiania sytuacji" - oznajmił w środę w mediach społecznościowych premier RP Mateusz Morawiecki, odnosząc się do środowego postanowienia TSUE.

Według szefa rządu błędem "fundamentalnym" byłoby odrzucenie ponad 700 mld. "Byłoby to sprzeczne z interesem milionów polskich rodzin, sprzeczne z interesem Polski" - napisał.

Mechanizm warunkowości. TSUE orzekł ws. skargi Polski i Węgier

Trybunału Sprawiedliwości UE oddalił w środę wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego.

"Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa" - uznali sędziowie TSUE.

Rozporządzenie dotyczące mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności, któremu sprzeciwiała się Polska i Węgry zostało wynegocjowane między prezydencją niemiecką w Radzie UE, Parlamentem Europejskim i przegłosowane w listopadzie 2020 r. na spotkaniu ambasadorów państw członkowskich. Ostatecznie unijni liderzy porozumieli się w tej sprawie na szczycie w Brukseli w grudniu 2020 r.

W konkluzjach szczytu zawarto zapis, że samo ustalenie, iż doszło do naruszenia zasady państwa prawnego, nie wystarczy do uruchomienia zawartego w rozporządzeniu mechanizmu blokowania środków unijnych. Musi bowiem zostać wykazany związek pomiędzy tym naruszeniem a ryzykiem uszczerbku dla unijnych środków. Konkluzje zawierają też zapis, że celem rozporządzenia jest ochrona budżetu UE, w tym Next Generation EU (funduszu odbudowy), należytego zarządzania finansami oraz ochroną interesów finansowych Unii.

Źródło: Rafał Białkowski/Łukasz Osiński/PAP, Wiadomości WP

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (537)