Wypychać migrantów poza swoje granice. Taka jest strategia Unii Europejskiej
Unijna polityka w sprawie migracji właśnie radykalnie się zmienia. Donald Tusk zapowiedział w sobotę zawieszenie prawa do azylu w Polce. Jego stanowisko wywołało szereg protestów, jednak koreluje ono z trendem europejskim.
Premier Donald Tusk i jego sobotnia zapowiedź w sprawie migrantów nie pozostaje odosobniona. Jak wielkie poparcie zyska ona w Europie, pokaże najbliższy szczyt UE w czwartek i piątek, podczas którego imigracja będzie jednym z głównych tematów dyskusji przywódców 27 państw UE.
Komisja Europejska oficjalnie przypomina, że Polska musi respektować unijne i międzynarodowe zobowiązania, a do takich należy prawo do azylu. Jednak stanowisko polskiego premiera nie padło w próżni.
W UE nie skrytykowano wprost działań rządów kilku krajów, które zdecydowały się na kontrowersyjne kroki w sprawie przyjmowania uchodźców. Finlandia przestała przyjmować wnioski o azyl na granicy z Rosją, a włoski rząd pod wodzą Giorgii Meloni zaczął odsyłać azylantów do ośrodków w Albanii, gdzie będą oni czekać na rozpatrzenie wniosków przez włoskie urzędy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rok od wyborów. Polacy o rządzie Tuska: "Modlę się za nich", "Wyszło, jak wyszło"
Również sama Komisja Europejska chce zaostrzenia polityki migracyjnej. W liście wysłanym do przywódców UE przed czwartkowym szczytem pisze o tym wprost Ursula von der Leyen.
Unia Europejska zmienia politykę w sprawie migrantów. 10 najważniejszych punktów na czwartkowy szczyt
Jak podaje "Rzeczpospolita", przewodnicząca Komisji Europejskiej koncentrowała się na dziesięciu punktach działań na przyszłość. Priorytetem ma być wprowadzanie w życie nowej legislacji na różnych obszarach polityki migracyjnej.
Wcześniej Bruksela broniła istniejących uwarunkowań prawnych. Teraz jednak sytuacja się zmienia. KE pracuje nad nową dyrektywą, która ma stawić czoła głównemu problemowi z migracją w UE.
Teraz bowiem większość przybywających do Europy w poszukiwaniu pracy migrantów nie spełnia kryteriów prawa do ochrony międzynarodowej. To migranci ekonomiczni. Składają wnioski azylowe, a w przypadku odmowy i tak często pozostają na terytorium UE, podejmując nielegalnie pracę.
Tylko 20 proc. imigrantów z odmową przyznania azylu jest wysyłanych z powrotem do swoich krajów. Nowa dyrektywa ma doprowadzić do cyfryzacji i harmonizacji systemu, żeby nie składać wniosków w różnych krajach UE.
- Powinniśmy nadal badać koncepcję rozwoju centrów powrotów poza UE. Wraz z rozpoczęciem funkcjonowania protokołu Włochy–Albania, będziemy również w stanie wyciągnąć wnioski z tego doświadczenia w praktyce - napisała von der Leyen w liście do przywódców państw UE.
Jak wskazuje "Rzeczpospolita", piętnaście krajów UE chce, aby Komisja Europejska poszła w ślady Wielkiej Brytanii, która zamierza odsyłać osoby przekraczające nielegalnie granice.
W swoim dziesięciopunktowym planie na migrację, von der Leyen pochyla się też nad zagadnieniem, które jest problemem Polski.
Przeczytaj również: Koniec znanej partii, która była w Sejmie. Sąd potwierdza
Chodzi o zjawisko migracyjne, z jakim mamy do czynienia na białoruskiej granicy - celowe przerzucanie ludzi w celu destabilizacji sytuacji w UE. Takie wrogie działania mogą prowadzić do wdrożenia nadzwyczajnych instrumentów, jak np. czasowe zawieszenie prawa do azylu, czy też dofinansowanie z unijnego budżetu muru na granicy Polski z Białorusią.
- Jednym z pierwszych zadań komisarza ds. wewnętrznych i migracji będzie współpraca z państwami członkowskimi i zainteresowanymi stronami w zakresie przygotowania i reagowania na ataki hybrydowe i instrumentalizację migrantów - napisała Ursula von der Leyen.
Źródło: rp.pl