Wypuścili pedofila z więzienia, a on znów zgwałcił. Służby wymieniają pisma
Bulwersująca historia ze Świdnicy. Skazany za gwałt na chłopcu mężczyzna, po wypuszczeniu z więzienia skrzywdził kolejne dziecko. Nadal jednak nie trafił do aresztu. Powód? Prokuratura nie może porozumieć się ze służbą więzienną.
23.08.2017 | aktual.: 23.08.2017 09:41
Tomasz Ł., pedofil ze Świdnicy, trafił do więzienia za gwałt na chłopcu. Wkrótce został jednak z niego wypuszczony - informuje se.pl. Powód? Mężczyzna choruje na stwardnienie rozsiane. Lekarze uznali, że w zwykłej celi nie może liczyć na specjalistyczną opiekę lekarską.
Zobacz także
Mężczyzna opuścił celę, wrócił do domu i zgwałcił kolejnego chłopca - pięciolatka. Został zatrzymany, postawiono mu zarzuty i trafił przed sąd. Do aresztu jednak nie trafił.
Zobacz także: Wyrok dla pedofila z Gorzowa Wielkopolskiego
Prokuratura Rejonowa w Świdnicy zapewniła portal se.pl, że rok temu zwróciła się do służby więziennej z prośbą o wyznaczenie miejsc, gdzie można by zamknąć chorego pedofila Tomasza Ł.
- Wskazaliśmy dwa takie miejsca. Jedno w zakładzie karnym Czarne, a drugie w areszcie śledczym w Gdańsku - powiedziała se.pl Elżbieta Krakowska, rzeczniczka służby więziennej.
Zobacz także
Tymczasem prokuratorzy ze Świdnicy utrzymują, że odpowiedzi nie otrzymali. - Wręcz przeciwnie! Poinformowano nas, że Tomasz Ł. nie może trafić do więzienia z uwagi na swoją chorobę - stwierdziła w rozmowie z se.pl Beata Piekarska-Kaleta z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. - Dla nas nie ma żadnych wątpliwości. Tacy ludzie jak Tomasz Ł. są groźni i nie powinni przebywać na wolności. Ale co mieliśmy zrobić, jak usłyszeliśmy, że nie można go nigdzie zamknąć? - dodała.