Sąsiad-pedofil. Molestował 4-latkę

65-latek dwa razy molestował 4-letnią dziewczynkę. Gdy policja go zatrzymała, był pijany. Mężczyzna, który jest sąsiadem ofiary, najpierw przyznał się do przestępstwa, następnie odwołał zeznania.

Sąsiad-pedofil. Molestował 4-latkę
Źródło zdjęć: © WP.PL
Adam Przegaliński

31.07.2017 14:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na trzy miesiące trafi do aresztu 65-letni mężczyzna, podejrzany o co najmniej dwukrotne molestowanie 4-letniej dziewczynki. Zdecydował tak Sąd Rejonowy w Ostrzeszowie (woj. wielkopolskie). Mężczyźnie grozi od 2 do 12 lat więzienia.

- Prokurator Regionalny w Ostrzeszowie przedstawił zarzut 65-letniemu mieszkańcowi gm. Doruchów w powiecie ostrzeszowskim co najmniej dwukrotnego molestowania 4-letniej dziewczynki. Mężczyźnie zarzucono, że do molestowania 4-latki doszło co najmniej dwukrotnie w sierpniu 2016 roku i w lipcu 2017 roku - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.

Prokurator regionalny wystąpił do sądu w Ostrzeszowie z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec 65-latka. Sąd przychylił się do wniosku i zastosował areszt na okres 3 miesięcy.

O sprawie prokuraturę zawiadomili policjanci z Ostrzeszowa, kiedy informację w tej sprawie otrzymali od pracownika Gminnego Ośrodka Pomocy społecznej w Doruchowie. - Kiedy funkcjonariusze przyjechali do domu wskazanego mężczyzny, ten był pijany; miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu - powiedziała rzecznik prasowy ostrzeszowskiej policji Ewa Jakubowska.

Jak poinformowała rzeczniczka ostrzeszowskiej policji mężczyzna jest kawalerem i bardzo dobrze znany jest rodzicom i dziewczynce, mieszka w ich sąsiedztwie.

Mężczyznę zatrzymano w policyjnym areszcie, a w niedzielę 30 lipca przesłuchał go prokurator. - Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jednak w toku posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania wycofał się z powyższego oświadczając, że nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów - powiedział Meler.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (48)