"Wypowiedź Wierzejskiego to chuligaństwo polityczne"
Marszałek Sejmu Marek Jurek nazwał "chuligaństwem politycznym" wypowiedź lidera LPR Wojciecha Wierzejskiego, według którego PiS nie ma własnych projektów ustaw i "odpisuje" projekty Ligi, a potem składa je jako swoje. Działanie to, według Wierzejskiego, umożliwia PiS-owi marszałek Sejmu z tego ugrupowania Marek Jurek.
09.03.2006 | aktual.: 09.03.2006 19:30
Problem pana Wierzejskiego odbieram przede wszystkim jako chuligaństwo polityczne i jako problem dla samej Ligi, czy ugrupowanie o charakterze prawicowo-katolickim chce, żeby w jego imieniu wypowiadali się tego typu działacze - powiedział PAP Jurek, komentując wypowiedź Wierzejskiego.
Według posła LPR, zachowanie rządzącego ugrupowania wynika z tego, że "PiS nie może sobie pozwolić na to, aby ktokolwiek miał inicjatywę poza PiS-em".
"Chorobliwa wypowiedź"
Pytany, czy odrzuca zarzuty Wierzejskiego, Jurek powiedział - Jak można stawiać takie pytania (...)? Wypowiedzi pana Wierzejskiego są kompromitujące dla jego ugrupowania. Dodał, że szef klubu PiS Przemysław Gosiewski "powiedział panu Wierzejskiemu, kto może zbadać jego poglądy".
Gosiewski słowa Wierzejskiego na konferencji prasowej określił jako "chorobliwą wypowiedź". Ja naprawdę nie jestem psychiatrą - dodał.
Nie będę komentował słów, których używa pan Wierzejski, dla dobra parlamentu. To są nie tylko wypowiedzi nieparlamentarne, ale to są polemiki, w których wejście miałoby charakter całkowicie nieparlamentarny - podkreślił Jurek.
Jego zdaniem, wypowiedź Wierzejskiego to dowód, że "tacy politycy są niezdolni do normalnej współpracy parlamentarnej". Zaznaczył, że żaden z projektów ustaw Ligi "nie mógłby znaleźć większości w Sejmie, gdyby nie PiS".
LPR ma przecież niespełna 10% miejsc w Sejmie. Powstaje pytanie, czy tacy politycy jak pan Wierzejski, zabiegają w ogóle o przeprowadzenie jakichkolwiek ustaw, czy nie, skoro obrażają tych, z którymi mieliby je uchwalać - ocenił marszałek Sejmu.
Jak dodał, "jest poważne pytanie do prezesa LPR Romana Giertycha, czy w swoich wypowiedziach Wierzejski ma jakikolwiek mandat ze strony swojego ugrupowania". W gruncie rzeczy to pytanie do wszystkich liderów LPR - czy Marek Kotlinowski (prezes LPR-PAP), czy też Bogusław Kowalski (wiceszef klubu LPR-PAP) akceptują tego typu obyczaje- podkreślił Jurek.
Jego zdaniem, Wierzejski to przykład człowieka, który "swoją obecność zaznacza wyłącznie przez agresję, potrafi tylko dzielić, a jego żywiołem są ataki i chuligaństwo polityczne".
"Niebywała granda"
Wierzejski tłumaczył w Sejmie dziennikarzom, że "jest tak, że Liga zgłasza w październiku, listopadzie, albo grudniu projekt, marszałek trzyma go w szufladzie, pokazuje go PiS-owi, aby PiS sobie zrobił odpis". Następnie - jak mówił - "PiS robi odpis i po dwóch miesiącach składa to jako bardzo podobny swój projekt. Po czym marszałek Sejmu nadaje projektowi PiS numer wcześniejszy niż projekt Ligi i prosi przedstawicieli PiS, aby oni pierwsi referowali".
Według lidera LPR, "jest to niebywała granda". Jak powiedział, "to jest dowód na to, że Marek Jurek jest człowiekiem niepoważnym".
Jako przykład opisanego przez siebie zachowania PiS i marszałka podał Wierzejski projekty ustaw Ligi i PiS-u dotyczące urlopów macierzyńskich, lustracji i IPN. Sejm obradował w czwartek nad czterema projektami ustaw dotyczących lustracji: projekty zgłosiły PiS, LPR, PO i Samoobrona. Wczoraj debatowano nad trzema projektami nowelizacji Kodeksu pracy: rządowym, PiS i LPR, zakładającymi m.in. wydłużenie urlopu macierzyńskiego.