Wypłynęli kupić dzieciom zabawki na święta. Trwają poszukiwania kutra
Trwają poszukiwania kutra, który miał zawinąć do portu Güiria w północno-wschodniej Wenezueli. Na pokładzie znajdowała się kilkuosobowa rodzina i załoga. Wcześniej nielegalnie przekroczyli granicę, by potajemnie zaopatrzyć się w produkty żywnościowe i zabawki dla dzieci pod choinkę w dobrze prosperującym Trynidad i Tobago.
O zaginięciu statku, który w piątek wypłynął z wyspiarskiego państwa Trynidad i Tobago i miał przybyć do Wenezueli w sobotę po pokonaniu stukilometrowego dystansu, powiadomili straż przybrzeżną krewni wenezuelskiej rodziny.
Poszukiwana rodzina miała zamiar nabyć żywność i zabawki dla dzieci pod choinkę, a potem powrócić do kraju - pisze AFP, powołując się na świadków.
Wielu mieszkańców Wenezueli, znajdującej się na skraju zapaści gospodarczej i cierpiącej na niedobory podstawowych produktów, ucieka z kraju rządzonego przez prezydenta Nicolasa Maduro i jego Zjednoczoną Socjalistyczną Partię Wenezueli (PSUV) do pobliskiego Trynidad i Tobago.
Kwaśniewski o drożyźnie. Reakcja Kukiza
W regionie pływa cały szereg prywatnych kutrów przewożących uciekinierów (w jedną stronę) i Wenezuelczyków udających się tam i z powrotem na zakupy.
Od 2018 roku, w wyniku wypadków morskich, zginęło na tym obszarze ponad 100 osób. W grudniu 2020 r. doszło do zatonięcia kutra z 30 osobami na pokładzie podczas jego rejsu powrotnego z Trynidad i Tobago do portu Güiria.
"Kutry i łodzie często są załadowane ponad miarę, a ich stan techniczny pozostawia wiele do życzenia" - podkreśla AFP.
Spośród 5 mln Wenezuelczyków, którzy opuścili Wenezuelę w okresie od 2015 r. do 2021 r., w Trynidad i Tobago osiadło 25 tys. osób.