Wypił piwo i nie zapłacił. Właścicielowi z Iraku groził: "załatwimy cię jak tych z Ełku"
Mieszkaniec Suwałk wypił piwo w lokalu Irakijczyka i odmówił zapłaty. Po usłyszeniu od nierzetelnego klienta słów "załatwimy cię tak samo, jak tych z Ełku" pracownicy baru wezwali policję, która zabrała pijanego, jak się okazało, mężczyznę na izbę wytrzeźwień. Prokuratura postawiła mu zarzuty, do których suwalczanin się nie przyznaje.
- Mężczyzna odpowie za kierowanie gróźb i znieważenie obcokrajowca z powodu przynależności rasowej - poinformował "Gazetę Współczesną" Rafał Hałaburda, prokurator rejonowy w Sejnach. Sprawa gróźb wobec Irakijczyka była przez policję "ukrywana", sugeruje gazeta.
Czesław A. przyszedł do suwalskiego baru 7 lutego i wypił piwo, po czym nie chciał za nie zapłacić. Gdy właściciel - z pochodzenia Irakijczyk - postanowił domagać się pieniędzy, mężczyzna zaczął krzyczeć "już cię nie ma" i stwierdził: "zaraz spalę tę budę. Wezwę policjantów i załatwimy cię tak samo, jak tych z Ełku". Następnie Czesław A. wyjął telefon i próbował dzwonić.
- Nie ukrywał swojej niechęci do obcokrajowców. Przestraszyliśmy się, że rzeczywiście puści nas z dymem - opowiedzieli w rozmowie z "Gazetą Współczesną" pracownicy lokalu. Szybko zaalarmowali policję, która zabrała go na izbę zatrzymań - tam okazało się, że mężczyzna ma blisko 2 promile alkoholu.
Czesław A. nie przyznaje się do winy. - W lokalu zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu - stwierdził prokurator Hałaburda. - Będziemy też ustalać, do kogo podejrzany telefonował - dodał.