Wypadek w Smętowie. Nieoficjalnie: odpowiedzialny jest maszynista pociągu towarowego
Minister infrastruktury i budownictwa powiedział nieoficjalnie, że ze wstępnej kwalifikacji wypadku wynika, że odpowiedzialnym za wypadek jest maszynista pociągu towarowego. Jednocześnie Andrzej Adamczyk zaznaczył, że nie chce uprzedzać ustaleń komisji badającej przyczyny wypadku kolejowego w Smętowie.
Do zderzenia pociągu osobowego TLK Pogoria relacji Gdynia Główna - Bielsko-Biała z pociągiem towarowym doszło w środę około godz. 21.55 na stacji w Smętowie. Z nieustalonych przyczyn pociąg towarowy STK pomimo sygnału "stój", zabraniającego wyjazdu z toru bocznego, wjechał na tor główny, którym prawidłowo jechał osobowy pociąg osobowy.
Minister Adamczyk: Trwa wyjaśnianie przyczyn
- Wiem, że pociąg PKP Intercity poruszał się po torze, na którym było zielone światło, semafory były otwarte. Doszło na tej stacji (Smętowo Graniczne) do zderzenia z pociągiem towarowym, który wyjeżdżał z podporządkowanego toru. Nieoficjalnie także wiem o kwalifikacji tego wypadku. Przyczyną tego wypadku był pociąg towarowy, ale to jest nieoficjalna wiadomość. Nie chcę wyprzedzać Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych. To jest domena tej komisji, zaczekajmy, aż ostatecznie potwierdzi się, jaka była przyczyna tego wypadku - powiedział minister Andrzej Adamczyk.
Przyczyny wypadku są badane
Wypadek jest badany przez Państwową Komisję Badania Wypadków Kolejowych, która ma 30 dni roboczych na ustalenie jakie były przyczyny tego zdarzenia.
Minister infrastruktury i budownictwa poinformował na konferencji w środę rano, że Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych jeszcze w nocy ustaliła stan i położenie urządzeń na stacji w Smętowie. Według niego badanie wypadku nie powinno też długo trwać.
Szef resortu infrastruktury i budownictwa poinformował, że w związku z wypadkiem obecnie hospitalizowanych jest 29 osób. Zaznaczył, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dodał też, że na razie jest za wcześnie na szacowanie strat. Wskutek zderzenia wykoleiła się lokomotywa i siedem z 11 wagonów pociągu pasażerskiego. - Mogę jedynie podzielić się refleksjami szefów Intercity, którzy oglądając relacje telewizyjne, oceniali, że wagony są poważnie uszkodzone i nie wiadomo, czy wszystkie da się wyremontować. To z kolei świadczyłoby, że koszty będą wysokie - stwierdził Andrzej Adamczyk.