Wypadek w słowackich Tatrach. Polski turysta nie żyje
Ratownicy Horskiej Zachrannej Sluzby otrzymali zgłoszenie od polskiego turysty, który poinformował, że jego towarzysz uległ wypadkowi w rejonie grani prowadzącej na Kołowy Szczyt. W akcji poszukiwawczej pomogli ratownicy TOPR. Za pomocą dronów udało się zlokalizować zaginionego, jednak nie wykazywał on już żadnych oznak życia.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w niedzielę poinformowało o wypadku polskiego turysty, do którego doszło dzień wcześniej w Tatrach Słowackich.
"Wczoraj o godzinie 16.43 na Centralę TOPR dotarło zgłoszenie od taternika schodzącego z Kołowego Szczytu Bzdziochową Granią w kierunku Świnki. Przekazał on informację o upadku z grani jego partnera i braku kontaktu z nim. Zgłoszenie niezwłocznie zostało przekazane do HZS" - przekazano na oficjalnym profilu TOPR na Facebooku.
Słowackie służby bezzwłocznie przystąpiły do akcji. Zadysponowano śmigłowce, ale poszukiwania nie przyniosły niestety żadnych rezultatów. Próba namierzenia telefonu mężczyzny również się nie powiodła. Na miejscu pracowały psy tropiące, ratownicy Horskiej Zachrannej Sluzby poprosili też o wsparcie TOPR.
- W nocy z Centrali TOPR do Doliny Jaworowej wyjechało 3 ratowników pilotów UAV. Po dotarciu w okolice Kołowej Dolinki przy pomocy dronów zlokalizowano ciało turysty w jednym ze żlebów opadających do Doliny Kołowej - podał TOPR.
W niedzielę o świcie śmigłowcem TOPR przetransportowano zwłoki turysty do Doliny Jaworowej.
Czytaj też: