Wypadek w Rabce. Policjant oburzony zachowaniem księdza
W poniedziałek w Rabce-Zdroju doszło do tragicznego wypadku. Pod powalonym przez wiatr drzewem zginęły trzy osoby, w tym dziecko. Głos zabrał policjant, który przybył na miejsce zdarzenia. Mężczyzna opisał, jak powstrzymał księdza, który próbował dostać się do ofiar z ostatnim namaszczeniem. Duchowny twierdzi, że został o to poproszony.
Do tragedii doszło w poniedziałek przed godz. 15 w Parku Zdrojowym w Rabce-Zdroju. Porywisty wiatr przewrócił drzewo, pod którym życie stracił 7-letni Tymek, jego 43-letnia mama oraz niespokrewniona z nimi 63-letnia kobieta.
Sprawę wypadku jako pierwszy poruszył w mediach społecznościowych ksiądz, który miał być na miejscu zdarzenia.
"Święta jeszcze straszniejsze, bo prokurator nie dopuścił księdza z namaszczeniem. Mimo, że przyjechałem na telefoniczną prośbę - jak odkiwnął głową na moje stwierdzenie - 'bierze to na swoje sumienie'" - napisał duchowny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: śmierć Polaka w Strefie Gazy. Nagranie z miejsca ataku Izraela na wolontariuszy
Policjant odpowiada księdzu. "Liczyły się tylko jego czary"
Po tym wpisie, również w mediach społecznościowych, głos zabrał funkcjonariusz. Policjant potwierdził, że brał udział w akcji po tragedii, do jakiej doszło w Parku Zdrojowym.
"Nagle wpada ksiądz i chce wejść. Ja zareagowałem na to i stwierdziłem, że to nie miejsce i czas na jego sakramenty" - relacjonuje funkcjonariusz.
Według niego ksiądz "wykrzyczał groźby". "Dla niego nie liczył się płaczący ojciec, tylko jego czary. Wszyscy uczestnicy tego wydarzenia bardzo mocno przeżyli to, co się wydarzyło, tylko ksiądz ma (w mojej ocenie) bardzo dziwne pretensje i wypisuje bzdury" - stwierdził policjant.
W kolejnych zdaniach nawiązał bezpośrednio do wpisu księdza. "Święta nie są w jego ocenie straszniejsze, bo zginęło dziecko z matką, tylko że on nie został tam dopuszczony!!!". Od kiedy ksiądz szantażuje służby na miejscu zdarzeń i do kiedy to będzie trwać??? Każdy ma wiedzieć, gdzie jego miejsce w szeregu, a nie wiecznie czuć się najważniejszym…" - podsumował mężczyzna.
Wpis policjanta po jakimś czasie został usunięty.
Przeczytaj też:
Źródło: fakt.pl/Facebook