Wypadek strażackich samochodów. Spowodował go nietrzeźwy strażak
Nietrzeźwy strażak Ochotniczej Straży Pożarnej Nowaki wjechał w wóz zawodowych strażaków. Jechał do akcji gaśniczej we wsi Karłowice Wielkie koło Otmuchowa.
Kierowca bojowego Steyera OSP Nowaki nie zapanował nad samochodem i zderzył się z zaparkowanym samochodem MAN Państwowej Straży Pożarnej z Nysy. Okazało się, że był nietrzeźwy.
Miał ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak donosi portal naszemiasto.pl, do wypadku doszło w niedzielę około godz. 23. Kierowca to 30-letni strażak ochotnik, który jechał do pożaru budynku mieszkalnego we wsi Karłowice Wielkie koło Otmuchowa.
W wypadku nikt nie odniósł obrażeń, a pożar okazał się niegroźny. W sprawie nietrzeźwego kierowcy prowadzone jest postępowanie.
Zobacz też: Sondaż. "Bardzo ciekawa druga tura"
Okazuje się, że tylko jeden z pięciu strażaków ochotników z OSP Nowaki miał uprawnienia kierowcy, a ten jeden był nietrzeźwy.
- Inni strażacy na pewno nie pozwolili by mu kierować, gdyby coś podejrzewali. Nie rozmawiałem jeszcze z tym strażakiem, ale dla mnie nie ma wytłumaczenia dla takiego postępowania. Jechał tam, żeby ratować, a tymczasem narażał siebie, swoich kolegów i innych uczestników ruchu drogowego - powiedział Paweł Gotkowski, prezes OSP Nowaki, zastępca komendanta powiatowego PSP w Nysie.
- Moim zdaniem to powinno się skończyć decyzją o skreśleniu takiej osoby z listy członków OSP - dodał.
Przypomnijmy, że strażacy ochotnicy nie pełnią dyżurów, podczas których byliby zobowiązani do zachowania trzeźwości.
Przeczytaj także:
Źródło: naszemiasto.pl