Wypadek polskiego autokaru na autostradzie w Turcji
W następstwie wypadku polskiego autokaru, do którego doszło rano w Turcji, do szpitali trafiło sześć rannych osób w towarzystwie czterech osób towarzyszących, z których dwie również zostały opatrzone - poinformowała rzeczniczka prasowa ambasady polskiej w Ankarze, Patrycja Ozcan.
- Życie żadnej z osób poszkodowanych nie jest zagrożone - zapewniła rzeczniczka. Wypadek miał miejsce w odległości 80 km od Ankary, na autostradzie łączącej stolicę Turcji ze Stambułem. Kierowca tureckiego autokaru, którym podróżowali Polacy, widząc korek na autostradzie, próbował zahamować i zahaczył o lawetę.
Jedna kobieta odniosła poważniejsze obrażenia głowy i przeszła operację w szpitalu w Ankarze. Zostanie jeszcze w szpitalu.
Dwie osoby doznały złamań i założono im gips, lecz nie wyklucza się, że będą wymagać operacji, więc będą musiały wrócić do Polski przed planowanym terminem. Jeden mężczyzna pozostaje na obserwacji, przechodzi badania w celu sprawdzenia, czy nie ma obrażeń wewnętrznych.
Polacy przebywają na wycieczce zorganizowanej przez polskie biuro podróży "Triada".