Wypadek podczas wyścigu w Krośnie. Ojciec kierowcy: ścięło mnie z nóg
W niedzielę podczas wyścigu w Krośnie auto wjechało w tłum kibiców. Kilkanaście osób zostało rannych. Ojciec kierowcy wspomina moment, gdy dowiedział się o wypadku. - Ścięło mnie z nóg. Po tym, co się stało, rozmawiałem z synem, był w szoku, nie wiedział, co powiedzieć - mówił.
Co musisz wiedzieć?
- W niedzielę w Krośnie doszło do wypadku podczas wyścigu samochodowego.
- 27-latek wjechał w tłum kibiców. Poszkodowanych zostało 18 osób.
- - Usłyszałem komunikat, że ktoś podał na radiu, że zielone bmw wjechało w ludzi. Ścięło mnie z nóg - opowiada ojciec kierowcy.
W niedzielę 25 maja podczas wyścigu na Moto Show Poland 2025 w Krośnie 27-latek stracił panowanie nad samochodem i wjechał w tłum kibiców. Poszkodowanych zostało 18 osób, w tym małe dziecko. 14 osób trafiło do szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głośno o Polsce za granicą. Nagrania z Warszawy dotarły do USA
"Ścięło mnie z nóg"
Dziennikarze "Uwaga!" TVN dotarli do ojca kierowcy.
- Stało się, co się stało. Nie mówię, że syn jest niewinny. Ale to nie był jego pierwszy raz. Dwa albo trzy razy był na takiej imprezie - mówił.
Ojciec ścigał się z synem, był bowiem w aucie obok. - Usłyszałem komunikat, że ktoś podał na radiu, że zielone bmw wjechało w ludzi. Ścięło mnie z nóg. Po tym, co się stało, rozmawiałem z synem, był w szoku, nie wiedział, co powiedzieć - mówił.
Mężczyzna zapewnia, że 27-latek miał odpowiednie doświadczenie i nie wiadomo, dlaczego auto wpadło w poślizg. Eksperci wskazują, że popełnił "błąd techniczny".
Czytaj więcej:
Źródło: TVN Turbo