Były policjant obejrzał filmy z dramatu w Krośnie. "Aż dziwne"
Do wtorku śledczy mają zdecydować o ewentualnych zarzutach dla kierowcy i organizatora po wypadku podczas wyścigu na lotnisku w Krośnie. - Aż dziwne, że z BMW zaczęły się dziać takie rzeczy. Wydawać by się mogło, że niemożliwym jest, by to auto tak odbiło do boku - komentuje w rozmowie z WP Mariusz Sokołowski, inspektor policji w stanie spoczynku.
Co musisz wiedzieć?
- Wypadek miał miejsce 25 maja na lotnisku w Krośnie podczas wyścigów samochodowych. BMW wpadło w poślizg i wjechało w tłum widzów.
- 18 osób zostało poszkodowanych, z czego 5 trafiło do szpitala, a jedna osoba jest w stanie ciężkim.
- Prokuratura zatrzymała organizatora i kierowcę. Trwa przeglądanie dokumentacji dotyczącej organizacji imprezy.
W internecie pojawiły się nagrania z momentu wypadku. Na filmach z różnej perspektywy widzimy, jak BMW tuż po starcie odbija w prawo i uderza w widzów znajdujących się na trawniku. Na prośbę Wirtualnej Polski klipy przeanalizował Mariusz Sokołowski, były rzecznik komendanta głównego policji.
- Nagrania sugerują, że odległość pomiędzy jadącymi pojazdami, a stojącymi ludźmi wydaje się być dosyć duża. W tej sytuacji mamy sam początek, czyli start, kiedy auta dopiero się rozpędzają i jadą prosto - ocenia Sokołowski
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszmarne potrącenie na przejściu. 14-latka nie miała szans
- Co prawda dzisiaj są samochody, które potrafią w ciągu trzech sekund rozpędzić się do 100 kilometrów na godzinę, ale aż dziwne, że ten człowiek nie hamuje, tylko z dużą prędkością, z impetem wjeżdża w ludzi - komentuje.
Zdaniem rozmówcy WP, w tym przypadku przed wypadkiem publiczność ochroniłyby jedynie betonowe bariery.
- Ludzie bardzo często są rozstawieni na trasie przejazdu w miejscach, gdzie nie są chronieni od ewentualnych błędów kierowców. Betonowe bariery sprawiłyby, że auto odbiłoby się i nie wjechało w publiczność - ocenia.
- Stosowanie betonowych barier jest jednak bardzo rzadko spotykane i to nie jest jakiś wymóg. Natomiast w tym przypadku wydaje mi się, że biorąc pod uwagę odległość pomiędzy pasem jazdy a ludźmi, to tu trudno jest mieć pretensje do organizatora. Oczywiście mógłby dochować jeszcze większej staranności - podkreśla.
- W tej sytuacji, na tym odcinku drogi, wydawać by się mogło, że auto tylko i wyłącznie pojedzie do przodu. Tutaj nie wiem, dlaczego było inaczej. Trzeba wyjaśnić, dlaczego BMW nagle skręciło w prawo i kierowca - zamiast wyprowadzić je w kierunku pasa - wjeżdża tym pojazdem w ludzi - podsumowuje.
Wypadek w Krośnie
Do wypadku doszło w niedzielę około godz. 12.30. Na nagraniu, które trafiło do sieci, widać, jak BMW zaraz po starcie zmieniło kierunek jazdy i uderzyło w tłum.
Prokuratura zatrzymała zarówno kierowcę BMW, jak i organizatora imprezy. Krzysztof Zdunek z prokuratury rejonowej poinformował, że o wydarzeniu wiedziały Urząd Miasta, policja oraz pogotowie. Trwa przeglądanie dokumentacji, aby ustalić, czy impreza była zorganizowana zgodnie z przepisami.
Organizator wydarzenia, Amazing Events sp. z o.o., wydał oświadczenie na profilu King of Poland - Drag Race Cup na Facebooku.
W oświadczeniu wyrażono głęboki smutek z powodu tragedii oraz złożono wyrazy współczucia poszkodowanym i ich rodzinom. Podkreślono, że organizatorzy współpracują z odpowiednimi służbami w celu wyjaśnienia okoliczności wypadku.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: