Wypadek pod Olsztynem. Dwie kobiety zginęły, czterolatek trafił do szpitala
Pod Olsztynem doszło do kolejnego tragicznego wypadku. W sobotę zginął młody mężczyzna, w niedzielę dwie kobiety, a czteroletni chłopiec trafił do szpitala. Policjanci apelują o ostrożność.
Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę, 26 września, około godz. 18 na DW 595 na odcinku Barczewo-Jeziorny w woj. warmińsko-mazurskim. Z nieznanych dotąd przyczyn zderzyły się tam dwa samochody osobowe marek Audi oraz Mercedes.
Jak poinformowała Komenda Miejska Policji w Olsztynie, zginęły dwie kobiety w wieku 53 i 67 lat, które jechały audi. Do szpitala trafił natomiast czteroletni chłopiec, który również znajdował się w samochodzie.
- Trwa ustalanie okoliczności wypadku. Apelujemy o ostrożność - podkreślił podkom. Rafał Prokopczyk.
Tragiczny weekend pod Olsztynem. Samochód roztrzaskał się na kilka części
Wypadek na DW 595 był drugą śmiertelną tragedią na drogach powiatu olsztyńskiego w ten weekend.
Dzień wcześniej na drodze pomiędzy Orzechowem i Międzylesiem kierujący samochodem osobowym marki Audi uderzył w przydrożne drzewo. 30-letni mężczyzna, który siedział za kierownicą, zginął na miejscu, a najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku była nadmierna prędkość na łuku drogi. Samochód dosłownie roztrzaskał się na kilka części.
Zobacz także: Trzecia dawka szczepionki. Jakim preparatem?
Nadmierna prędkość najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych
Mundurowi od lat przestrzegają, że główną przyczyną śmiertelnych wypadków drogowych w Polsce, do których dochodzi z winy kierujących, jest nadmierna prędkość i niedostosowanie jej do warunków na drodze.
"Niezgodne z prawem zachowania zagrażają nie tylko kierującym i ich pasażerom, ale również pozostałym uczestnikom ruchu drogowego, szczególnie tym niechronionym. W przypadku potrącenia pieszego nawet nieznaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości zmniejsza szanse jego przeżycia" - informuje Komenda Główna Policji w Warszawie.
Za każdym wypadkiem, w którym dochodzi do tragedii, kryje się inna ludzka tragedia. Nie tylko poszkodowanych, ale także ich rodzin i najbliższych.
Kierujący powinien dostosować prędkość do rzeźby terenu, stanu drogi oraz pojazdu, widoczności, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Ponadto musi wziąć pod uwagę inne czynniki, takie jak umiejętności, doświadczenie czy zmęczenie.