Wypadek na Stena Spirit. Szwedzkie służby apelują
Matka i dziecko wypadli z pokładu promu Stena Spirit linii Gdynia-Karlskrona. W akcji ratunkowej na środku Morza Bałtyckiego wzięły udział służby z kilku krajów, w tym okręty NATO. Szwedzka policja zabrała głos w sprawie.
Szwedzkie służby prowadzą śledztwo ws. wypadku, do którego doszło na Stena Spirit. - Pracujemy z polską policją nad wyjaśnieniem przebiegu zdarzeń związanych z tym incydentem - podkreślił Jimmy Modin cytowany przez "Expressen".
W czwartek wieczorem mundurowi przesłuchali załogę promu. Teraz apelują o kontakt do pasażerów, którzy byli świadkami zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Do tej pory nie rozmawialiśmy z pasażerami, którzy widzieli lub słyszeli coś na ten temat. Dlatego zachęcamy wszystkich, którzy jeszcze z nami nie rozmawiali, którzy mogli coś widzieć lub słyszeć, by skontaktowali się z nami pod numerem 114 14 - zaznaczył rzecznik szwedzkiej policji.
Dramat na Bałtyku. Akcja służb
W czwartkowe popołudnie z płynącego z Gdyni do szwedzkiej Karlskrony promu Stena Spirit wypadł 7-letni chłopiec, a za nim skoczyła 36-letnia kobieta. Statek zawrócił i zwodowano łódź, która wzięła udział w akcji poszukiwawczej.
Centrum Ratownictwa Morskiego wysłało na miejsce swoje jednostki oraz helikoptery ratownicze. Akcję wspomagały służby ze Szwecji, Niemiec oraz Polski, a także znajdujące się w pobliżu okręty NATO, które przerwały ćwiczenia.
W piątek rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka przekazał, że kobieta i chłopiec zmarli.
- Właśnie do Biura Międzynarodowej Współpracy Policji wpłynęła informacja od strony szwedzkiej, aby poinformować najbliższych i rodzinę o śmierci zarówno chłopca, jak i jego matki - podkreślił w rozmowie z Polsat News insp. Ciarka.
Źródło: WP/PAP/"Expressen"/Polsat News