Koniec grupy Wagnera? "Nikt nie wierzy"
Grupa Wagnera wciąż rekrutuje nowych najemników w swoje szeregi. Okazuje się, że po zbrojnej rebelii Prigożyna w pracy personelu jego prywatnej formacji wojskowej nic się nie zmieniło. Wciąż nie ma oznak, by wagnerowcy przemieszczali się na Białoruś.
30.06.2023 | aktual.: 30.06.2023 07:09
Centra werbunkowe wagnerowców wciąż działają - informuje BBC.
Dziennikarka stacji dodzwoniła się do kilkunastu punktów, udając osobę, która w imieniu brata poszukuje informacji o wstąpieniu do grupy Wagnera. Nikt nie wierzy, że formacja założona przez Prigożyna zostanie rozwiązana. Personel twierdzi też, że rekruci będą podpisywać kontrakty z Grupą Wagnera, a nie z ministerstwem obrony Rosji.
Wciąż nie ma oznak, by grupa Wagnera przemieszczała się na Białoruś - wskazuje BBC. Personel w ośrodkach werbunku zapewnia, że rekruci tak jak dotąd będą się szkolić na poligonie w miejscowości Molkino w Kraju Krasnodarskim na południu Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koniec wagnerowców?
Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, powiedział w czwartek, że grupa Wagnera już nie istnieje w dotychczasowej formie. Zostanie ona podzielona na cztery części i tylko jedna z nich po podpisaniu kontraktów z ministerstwem obrony Rosji będzie walczyć przeciwko Ukrainie - uważa Podolak.
Część wagnerowców ma wrócić do Afryki, a część, włączona do gwardii narodowej (Rosgwardii), będzie działać w Rosji. Jeszcze inna grupa wagnerowców będzie szkolić oddziały białoruskie - dodał doradca Zełenskiego.
Zobacz także
Po zakończeniu zainicjowanego przez Prigożyna buntu wojskowego ogłoszono, że część jego formacji najemniczej ma przenieść się na Białoruś. Szczegóły tych ustaleń nie są znane, a według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) szef najemników może wciąż prowadzić negocjacje z rosyjskimi władzami na temat swoich przyszłych losów.
Czytaj także:
Zobacz także