Wypadek, kradzież czy przejście na czerwonym. Do czego wykorzystuje się monitoring?
Tańczenie "makareny" czy strojenie głupich min - to przykładowe zachowania kierowców, które może dojrzeć gdański monitoring. Jakie są jego praktyczne możliwości i jak wpływa na bezpieczeństwo?
24.11.2014 | aktual.: 25.11.2014 10:20
Obecnie w skład miejskiego monitoringu wchodzi ponad 300 kamer. O liczbie i miejscu instalacji kolejnych rejestratorów decyduje administrator systemu, czyli Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Miasta Gdańska. Montaż każdorazowo przeprowadza się po konsultacjach z policją oraz mieszkańcami.
Wzrost liczby rejestratorów urzędnicy tłumaczą podnoszeniem poczucia bezpieczeństwa. Dodatkowe urządzenia wspomagają zarządzanie miastem w trakcie organizowanych imprezach masowych. Monitoring pomocny jest także przy ustalaniu sprawców zdarzeń drogowych.
- Działanie miejskich kamer przyczynia się do spadku przestępczości oraz aktów wandalizmu. Zwiększa skuteczność działania służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i porządek publiczny. W ciągu całego 2013 roku przekazano policji 2239 nagrań, które ułatwiły prowadzenie śledztw - powiedziała WP.PL Karolina Podoska z gdańskiej straży miejskiej.
Całkowicie inne zdanie na ten temat mają członkowie fundacji Panoptykon. "Przeprowadzone badania wskazują, że prewencyjne działanie monitoringu jest bardzo ograniczone. Dzieje się tak z kilku powodów. Część przestępców uczy się oszukiwać rejestratory bądź przenosi się w miejsca dla nich niewidoczne. Reszta, działająca w mniej przemyślany sposób, dopuszcza się przestępstw, nie myśląc o obecności kamer" - czytamy w raporcie fundacji.
Miejski monitoring działa nieprzerwanie przez 24 godziny. "Oczy miasta" rejestrują zarówno śmiertelne wypadki samochodowe, jak i mniej poważne wykroczenia.
- Akty wandalizmu, bójki, pijani rowerzyści to najczęściej rejestrowane przypadki. Złodzieje upodobali sobie elementy zimowego wystroju miasta. W ubiegłym roku zdarzały się kradzieże bałwanka spod świątecznej choinki na Długim Targu - stwierdziła Karolina Podoska. - Aktualnie stosowane mają możliwość zbliżenia twarzy, aczkolwiek najczęściej wykorzystuje się tylko numery tablic rejestracyjnych. Programy do automatycznego rozpoznawania twarzy nie są w Gdańsku stosowane - dodaje Podoska z gdańskiej straży miejskiej.