Wypadek Beaty Szydło w Oświęcimiu. Wyrok dla kierowcy seicento
Jest decyzja sądu w sprawie wypadku kolumny byłej premier Beaty Szydło w Oświęcimiu w 2017 roku. Sąd orzekł warunkowe umorzenie.
09.07.2020 | aktual.: 25.03.2022 13:54
Sąd Rejonowy w Oświęcimiu orzekł, że Sebastian Kościelnik nieumyślne naruszył zasady ruchu drogowego podczas wypadku, do którego doszło w lutym 2017 roku w Oświęcimiu. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd orzekł, że kolumna BOR poruszała się, emitując jedynie sygnały świetlne, a nie dźwiękowe, oraz naruszyła zasady ruchu drogowego. Sąd warunkowo umorzył karę - podaje TVN24.
Sąd zasądził nawiązkę na rzecz byłej premier Beaty Szydło oraz oficera BOR.
Sąd uznał też, że kierowca BOR, który prowadził auto z premier Szydło, również złamał przepisy ruchu drogowego. Sprawa trafi do prokuratury.
We wtorek sąd w Oświęcimiu wysłuchał niejawnej części mów końcowych, a w środę ogłoszone zostały żądania obrony i prokuratury, która wniosła o uznanie kierowcy seicento Sebastiana Kościelnika za winnego spowodowania wypadku z 2017 roku.
Śledczy chcieli wymierzenia kary roku ograniczenia wolności, polegającego na obowiązku nieodpłatnej nadzorowanej pracy przez 20 godzin miesięcznie.
Wypadek Beaty Szydło w Oświęcimiu. Kierowca seicento nie zgodził się na umorzenie
Do wypadku z udziałem Beaty Szydło doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu, a proces rozpoczął się w październiku 2018 roku. Kilka miesięcy wcześniej, w marcu, krakowska prokuratura okręgowa wystąpiła do sądu w Oświęcimiu o warunkowe umorzenie postępowania.
Śledczy chcieli, aby Sebastian Kościelnik otrzymał okres próby w wysokości roku i zapłacił 1,5 tysiąca złotych nawiązki. Mężczyzna wraz ze swoim obrońcą nie zgodził się na umorzenie.