Wypadek Beaty Szydło w Oświęcimiu. Wicepremier miała zeznawać za zamkniętymi drzwiami

Druga rozprawa ws. wypadku obecnej wicepremier została przeniesiona z Oświęcimia do Krakowa. To efekt decyzji, wedle której zeznania Beaty Szydło mają być utajnione. Była szefowa rządu nie pojawiła się w sądzie.

Przesłuchanie ws. wypadku Beaty Szydło zostało przeniesione z Oświęcimia do Krakowa
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Bednarczyk

W środę przed Sądem Okręgowym w Krakowie rozpoczęła się druga rozprawa byłej premier w związku z wypadkiem rządowej kolumny z 10 lutego 2017 r. Poprzednia miała miejsce Oświęcimiu, ale ze względu na brak sali do odtwarzania materiałów niejawnych i przesłuchiwania świadków w trybie niejawnym, musiała zostać przeniesiona - podaje tokfm.pl. Wszystkie informacje z rozprawy zostały utajnione.

W sądzie ma zeznawać jeden z funkcjonariuszy BOR, który uczestniczył w ubiegłorocznym wypadku. Początkowo przesłuchanie miało rozpocząć się o godz. 10, jednak ze względu na nieobecność Beaty Szydło została ogłoszona godzinna przerwa. W Krakowie pojawił się oskarżony Sebastian Kościelnik. Reprezentujący go mecenas zgodził się na podawanie jego nazwiska i wizerunku. - Mój klient nie ma niczego do ukrycia w tej sprawie, stąd taka decyzja - tłumaczył Władysław Pociej.

Wypadek miał miejsce w ubiegłym roku. Rządowa kolumna trzech samochodów wyprzedzała fiata seicento, który należał do 21-latka. Mężczyzna przepuścił pierwsze auto i zaczął skręcać w lewo uderzając w limuzynę z byłą premier na pokładzie. Prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania wypadku z kolumną rządową. Sebastian Kościelnik nie przyznaje się do winy.

Śledczy powołali się przy tym na ustalenia biegłych którzy stwierdzili, że - niezależnie od używania bądź nie sygnałów dźwiękowych przez pojazdy z kolumny uprzywilejowanej - wyłącznym i bezpośrednim sprawcą zdarzenia był kierowca seicento, bo nie rozeznał on prawidłowo sytuacji na jezdni. Prokuratura uznała jednak że sprawę należy umorzyć. Śledczy chcieli wyznaczenia 21-latkowi okresu próby wynoszącego 1 rok. Mężczyzna miałby też zapłacić 1,5 tys. nawiązki.

Zobacz także: Tomasz Siemoniak o 12 listopada: kompletny chaos i bałagan

Źródło: tokfm.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Kradzież z włamaniem. Policja zatrzymała Gruzina i Ukraińca
Kradzież z włamaniem. Policja zatrzymała Gruzina i Ukraińca
Spięcie w studiu o działkę pod CPK. "Rozjechało wam inwestycję"
Spięcie w studiu o działkę pod CPK. "Rozjechało wam inwestycję"
Klejnoty z Luwru. Dwaj podejrzani mieli długie kryminalne CV
Klejnoty z Luwru. Dwaj podejrzani mieli długie kryminalne CV
Atak nożowników w Wielkiej Brytanii. Zatrzymani to obywatele kraju
Atak nożowników w Wielkiej Brytanii. Zatrzymani to obywatele kraju
Horała tłumaczy się po ustaleniach WP. "Nie wiedziałem o sprzedaży"
Horała tłumaczy się po ustaleniach WP. "Nie wiedziałem o sprzedaży"
Lawina w Górnej Adydze. Znaleziono kolejne ciała
Lawina w Górnej Adydze. Znaleziono kolejne ciała
Wyciek danych z SuperGrosz. "Sytuacja jest bardzo poważna"
Wyciek danych z SuperGrosz. "Sytuacja jest bardzo poważna"
Rosyjski atak w Odessie. Drony uderzyły w cele cywilne
Rosyjski atak w Odessie. Drony uderzyły w cele cywilne
Wietnam zmaga się z rekordową powodzią. 35 osób nie żyje
Wietnam zmaga się z rekordową powodzią. 35 osób nie żyje
Zaginął 14-letni Andrzej. Policja prosi o pomoc
Zaginął 14-letni Andrzej. Policja prosi o pomoc
Tragiczny bilans weekendu. Ponad 140 wypadków
Tragiczny bilans weekendu. Ponad 140 wypadków
Izrael grozi Hezbollahowi. Minister obrony zapowiada silniejsze ataki
Izrael grozi Hezbollahowi. Minister obrony zapowiada silniejsze ataki