Wypadek awionetki, nie ma ofiar
Nikt nie odniósł obrażeń w wypadku samolotu turystycznego, do którego doszło w poniedziałek po południu na lotnisku aeroklubu opolskiego w Polskiej Nowej Wsi pod Opolem.
Pilotujący awionetkę obywatel Francji podczas próby startu wjechał w zagajnik obok pasa startowego. Czteromiejscowy samolot ma uszkodzone śmigło, podwozie i poszycie skrzydeł.
Maszyną leciały dwie osoby - pilot i pasażer. Podczas startu pilot prawdopodobnie zorientował się, że nie uda mu się wznieść w powietrze i skierował samolot w zagajnik przy końcu pola startowego. W chwili zderzenia z drzewami awionetka jechała z prędkością ok. 30 km/godz.
Zrobiłem to, co było konieczne, aby uniknąć katastrofy - powiedział Roland Buffet, pochodzący z Nicei pilot z 23-letnim stażem.
Zdaniem obserwatorów, do wypadku mogło dojść z powodu małej znajomości przez pilota techniki startów na pasach trawiastych. Przyczyny zdarzenia ustali komisja lotnicza.