WAŻNE
TERAZ

Jest oświadczenie Ziobry. Wystąpił zdalnie

Wypadek autokaru na Węgrzech, badanie przyczyn

(PAP/EPA)


19 Polaków zginęło w nocy z niedzieli na poniedziałek w wypadku autobusu na Węgrzech. 32 osoby zostały ranne, w tym kilkanaście ciężko.

Polskie MSZ dysponuje listą osób, które przeżyły wypadek. Uruchomione zostały specjalne linie telefoniczne: 52-39-601; 52-39- 885 i 52-39-447.

Lista jest dostępna tylko dla osób zainteresowanych - zastrzegł radca MSZ Leszek Bogdan Kowalski. Dodał, że według wstępnych informacji, wśród osób hospitalizowanych nie było zagrożenia życia.

Według Kowalskiego, lista może być niekompletna, m.in. jedna z kobiet przebywa na oddziale intensywnej terapii, nie ma z nią kontaktu i nie można ustalić jej personaliów.

MSZ oczekuje listy ofiar wypadku. Na razie - jak mówił Kowalski - trwa identyfikacja zwłok i potwierdzanie ich tożsamości.

Minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz powołał sztab kryzysowy, który zbiera informacje i koordynuje działania polskich służ konsularnych.

Na Węgry udała się delegacja Ministerstwa Infrastruktury. Jak poinformowała Paulina Jankowska, rzeczniczka ministra infrastruktury, wicepremier Marek Pol zdecydował o wysłaniu delegacji ekspertów od tego typu wypadków. Wraz z delegacją ministerstwa na Węgry udaje się rzecznik Episkopatu Polski o. Adam Schulz.

Ten wypadek napełnił nas smutkiem. Modlimy się za ofiary i zdrowie dla rannych - powiedział przed odlotem o. Schulz. Dodał, że w okresie wakacyjnym odbywa się kilkaset, a nawet tysiące wycieczek i pielgrzymek do miejsc świętych. Są one organizowane najczęściej przez parafie i diecezje._ Bardzo rzadko_ - podkreślił rzecznik Episkopatu - dochodzi do wypadków.

Samolot rządowy ma powrócić do Warszawy jeszcze w poniedziałek. Według Jankowskiej, będzie mógł zabrać niektóre ofiary wypadku.

W związku z tragicznym wypadkiem premier Węgier Peter Medgyessy złożył telefonicznie kondolencje szefowi polskiego rządu Leszkowi Millerowi.

Centrum Informacyjne Rządu podało, że Medgyessy w rozmowie z Millerem wyraził pełną gotowość do udzielenia wszelkiej pomocy poszkodowanym obywatelom polskim, a także rodzinom ofiar wypadku.

Wszyscy ranni zostali otoczeni jak najlepszą opieką medyczną, a odpowiednie służby węgierskie zajmują się wyjaśnianiem okoliczności, w jakich doszło do wypadku. Strona węgierska utrzymuje stały kontakt i ściśle współpracuje w tej sprawie z Ambasadą Rzeczpospolitej Polskiej w Budapeszcie - napisano w komunikacie CIR.

Konsul RP Teresa Notz, obecna na miejscu katastrofy, również podkreśliła, w rozmowie telefonicznej z PAP, że ranni Polacy otoczeni są troskliwą opieką. Trwa identyfikacja zwłok 19 śmiertelnych ofiar tragedii. Część ciał jest bardzo zmasakrowana - podała konsul.

Konsul RP podkreśla olbrzymią pomoc policji węgierskiej, która otoczyła opieką polskich pielgrzymów. Wszystkim dostarczono telefony komórkowe, by mogli skontaktować się z rodzinami i uspokoić obawy najbliższych. Pomocy poszkodowanym udzielają także firmy ubezpieczeniowe - w tym węgierskie i polskie.

Autokar, wiozący pielgrzymów głownie z Lubelszczyzny do sanktuarium maryjnego w Medjugorie, rozbił się na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym koło miejscowości Balatonszentgyorgy nad Balatonem.

Rzecznik lokalnej policji w Somogy powiedział, że wśród rannych jedna osoba jest w stanie krytycznym, 17 odniosło poważne obrażenia, a 14 - lżejsze. Rannych odwieziono do okolicznych szpitali w miejscowościach Zalaegersneg, Keszthely, Nagykanizsa, Marcali i Nagyatad.

Przyczyna tragedii nie została w poniedziałek do wczesnego popołudnia ustalona. Prawdopodobnie mogła nią być duża prędkość przy wjeździe na skrzyżowanie - poinformował major Ferenc Vass z węgierskiej policji.

Specjaliści ustalają co spowodowało wypadek. Obecnie są podejrzenia, że przyczyną wypadku była duża prędkość. Prawdopodobnie autobus wjechał na skrzyżowanie z prędkością 80 km/h, a w warunkach ruchu okrężnego jest to i tak dużo - powiedział Vass.

Kierowca znajduje się w stanie zagrożenia życia w szpitalu w Nagyapad - powiedział Vass.

Według charge d`affaires ambasady RP w Budapeszcie Romana Kowalskiego, tuż przed wypadkiem kierowcy dokonali zmiany za kierownicą. Jak poinformował Kowalski, kierowca prawdopodobnie nie zauważył nieoświetlonego skrętu, najechał lewym kołem na wysoki krawężnik, przewrócił się na dach i spadł do pobliskiego rowu.

Według polskiego charge d`affaires, który powołuje się na źródła policyjne, przed rondem nie było śladów hamowania.

Autobus wydobyto już z rowu za pomocą dźwigu i odholowano. W rejonie wypadku na odległość wielu metrów wyrzucone zostały bagaże pielgrzymów. Wielu rannych jest w stanie silnego szoku.

Autokar wiózł pielgrzymów ze Stoczka koło Czemiernik w Lubelskiem. Przełożony klasztoru oo. franciszkanów w Stoczku ojciec Włodzimierz Machulak powiedział PAP m.in:

To była kolejna pielgrzymka z naszego klasztoru do sanktuarium maryjnego w Medjugorie w Bośni i Hercegowinie. Organizował ją nasz współbrat Stefan Banaszczuk. W niedzielę o godz. 6. rano odbyła się w klasztorze msza święta, po której pielgrzymi odjechali. Wśród nich było czterech duchownych, którzy mieli uczestniczyć w Medjugorie w rekolekcjach kapłańskich.

Pielgrzymka miała dojechać na miejsce w poniedziałek ok. godz. 14- ej. Powrót był planowany za tydzień.

W polskim autokarze było dwóch doświadczonych kierowców - poinformowała przedstawicielka firmy przewozowej. Autokar na pielgrzymkę został wynajęty w małej rodzinnej firmie przewozowej w Białej Podlaskiej "Transport autokarowy".

Pojechało dwóch bardzo doświadczonych kierowców. Jeden, właściciel firmy, ponad 20 lat jeździł w Orbisie, drugi, jego szwagier, ponad 30 lat w PKS-ie - powiedziała córka właściciela, Agata Trochimiuk. Autokar marki DAF był nowy, miał około 3 lat - poinformowała.

Na miejsce katastrofy przybyła w poniedziałek rano minister spraw wewnętrznych Węgier Monika Lamperth.

Według węgierskich mediów, tak poważnego w skutkach wypadku drogowego nie notowano w tym kraju od dziesięcioleci.

Na mocy porozumień z policją węgierską nasz funkcjonariusz z biura prewencji uczestniczy na miejscu tragicznego wypadku w czynnościach policji węgierskiej. Jest obserwatorem, może też pełnić rolę konsultanta - poinformował rzecznik Komendy Głównej Policji Paweł Biedziak.

Policja przypomina, że każdy autobus wyjeżdżający na trasę - niezależnie od jej długości - musi być sprawny technicznie, mieć ważne badania diagnostyczne przeprowadzone w autoryzowanej stacji obsługi. Przy międzynarodowych kursach potrzebna jest ponadto koncesja na przewozy zagranicą.

Autokarem, w czasie długodystansowych międzynarodowych przejazdów, powinno jechać dwóch kierowców. Maksymalny czas pracy jednego kierowcy to 9 godzin, z tym że po 4,5 godz. powinna nastąpić półgodzinna przerwa, po 9 godzinach zaś - pełen wypoczynek, sprowadzający się w praktyce do przejęcia kierownicy przez drugiego z kierowców. Każdy z nich powinien mieć własną imienną tarczę do tachografu, rejestrującego prędkość autokaru i długość czasu spędzonego za kierownicą. (an, iza)

Wybrane dla Ciebie
"Zdecydowałem się". Jest oświadczenie Ziobry
"Zdecydowałem się". Jest oświadczenie Ziobry
Odtajnienie posiedzenia Sejmu. Jest wniosek
Odtajnienie posiedzenia Sejmu. Jest wniosek
Żurek przytoczył słowa Bosaka z części tajnej posiedzenia. Mentzen reaguje. "Przestępstwo!"
Żurek przytoczył słowa Bosaka z części tajnej posiedzenia. Mentzen reaguje. "Przestępstwo!"
Ziobro zapowiada oświadczenie w siedzibie PiS
Ziobro zapowiada oświadczenie w siedzibie PiS
Rosyjskie aktywa na rzecz Ukrainy. USA próbowały zablokować plan Unii Europejskiej
Rosyjskie aktywa na rzecz Ukrainy. USA próbowały zablokować plan Unii Europejskiej
Bogucki do Tuska: Gdzie pan był? Po ruskiej czy po polskiej stronie?
Bogucki do Tuska: Gdzie pan był? Po ruskiej czy po polskiej stronie?
Niemcy zdecydowali. Jest decyzja ws. poboru
Niemcy zdecydowali. Jest decyzja ws. poboru
15-latka zaginęła ponad dwa tygodnie temu. Jest nowy trop
15-latka zaginęła ponad dwa tygodnie temu. Jest nowy trop
Kobieta wypadła z auta. Policja ukarała męża
Kobieta wypadła z auta. Policja ukarała męża
Politico: Trump ostrzega Europę przed "wymazaniem cywilizacyjnym"
Politico: Trump ostrzega Europę przed "wymazaniem cywilizacyjnym"
"Czy do was to nie dociera?!" Tusk grzmi z mównicy
"Czy do was to nie dociera?!" Tusk grzmi z mównicy
KE nakłada karę na platformę X. Ponad 100 mln euro
KE nakłada karę na platformę X. Ponad 100 mln euro