"Wynik wyborów w Rosji to porażka Putina"
Wynik wyborów w Rosji jest porażką Putina, ale nie stworzonego przez niego systemu sterowanej demokracji, który wciąż ma społeczne poparcie - sądzi Jana Kobzova z ośrodka ECFR (European Council on Foreign Relations).
04.12.2011 | aktual.: 05.12.2011 06:04
Według exit apolls, Jedna Rosja, której przewodniczy premier Władimir Putin, nie zdobyła w wyborach do Dumy Państwowej 50% głosów, lecz 48,5%. W poprzednich wyborach zdobyła 64% poparcia.
- Jest to niepowodzenie w porównaniu z wynikiem partii w wyborach sprzed czterech lat. Wprawdzie o wyniku Jednej Rosji wielu polityków zachodnioeuropejskich może tylko marzyć, ale utrata ok. 15% głosów w warunkach rosyjskich to dużo - powiedziała Jana Kobzova.
- Jeśli jednak spojrzeć na wybory jako na wotum zaufania dla systemu odgórnie sterowanej i zarządzanej demokracji, który firmuje Putin, to widać, że wciąż ma on duże społeczne poparcie - zaznaczyła.
Według niej, mniejsza liczba deputowanych z Jednej Rosji w Dumie nie zmieni wiele w jej funkcjonowaniu, ponieważ o wyniku głosowania rozstrzyga zwykła większość. Komplikacje mogą się pojawić wówczas, gdyby w grę wchodziłaby zmiana konstytucji wymagająca kwalifikowanej większości.
Kobzova przypomniała zarazem, że zanosi się na to, że drugą największą partią w Dumie (niemal 20% głosów według exit polls) będą komuniści Giennadija Ziuganowa, którzy w ostatnich 10 latach ani razu nie wystąpili przeciw Putinowi i trudno o nich mówić, że są opozycją.
Kobzova nie wykluczyła zarazem, że komuniści wraz z Liberalno-Demokratyczną Partią Władimira Żyrinowskiego mającą korzenie w KGB mogą popychać Jedną Rosję w kierunku nacjonalizmu, zwłaszcza wtedy, gdyby sytuacja gospodarcza miała się pogorszyć.