Wynaleziono pigułkę mocy
Naukowcy z USA wynaleźli pigułki znacznie zwiększające wytrzymałość i kondycję organizmu, i to bez potrzeby uciążliwych ćwiczeń - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Zapomnij o bólu po godzinach spędzonych na bieżni czy steperze. Zapomnij o litrach potu wylanych na rowerze. Od dziś wystarczy łyknąć tabletki i rekordy same przyjdą. Takie obietnice niosą badania prowadzone przez ekipę prof. Ronalda Evansa z Instytutu Salka w USA, o których pisze tygodnik "Cell". Dzięki farmakologii uczonym udało się zmienić zwykłe szare myszki w superwytrzymałych, odpornych na zmęczenie maratończyków.
Genetycznie zmodyfikowane myszy
Mięśnie szkieletowe ssaków dzielą się na dwa główne rodzaje: bardziej masywne i szybko kurczące się - dają siłę i szybkość - oraz smuklejsze i wolnokurczliwe, kluczowe dla wytrzymałości. Pierwsze spalają głównie cukier, drugie - tłuszcze. Evans wraz ze swoim zespołem zajął się tymi drugimi. W 2004 r. udało mu się wyhodować genetycznie udoskonalone myszy „przeprogramowane" tak, by wytwarzały znacznie więcej wolno kurczących się włókien mięśniowych. Dzięki temu gryzonie z dnia na dzień stały się supermaratończykami - ich wytrzymałość biegowa wzrosła w porównaniu ze zwykłymi myszami aż dwukrotnie! Tajemnica sukcesu polegała na zwiększeniu aktywności genu PPARd, o którym wiadomo, że stanowi „mózg" przemian i procesów zachodzących w mięśniach. Teraz naukowcy zadali sobie pytanie - czy to samo jest możliwe bez specjalnej genetycznej hodowli? Innymi słowy, czy PPARd można pobudzić za pomocą zwykłej pigułki?