Wymyślił rozbój, bo bał się mamy
15-latek wymyślił historię o rozboju, którego ofiarą miał paść na ulicy Zamościa. Wszystko dlatego, że niezgodnie z przeznaczeniem wydał pieniądze otrzymane od matki na podręczniki.
Do dyżurnego zamojskiej komendy zgłosiła się mieszkanka Zamościa wraz ze swoim 15-letnim synem i powiadomiła o rozboju. Jak wynikało z zawiadomienia trzech chłopaków w kapturach napadło na nastolatka. Młodzieńcy mieli uderzyć go w twarz i zabrać 110 zł.
Policjanci przyjęli zgłoszenie; dokonali oględzin, a później razem z 15-latkiem zaczęli penetrować miasto w poszukiwaniu sprawców. A w międzyczasie rozmawiali z pokrzywdzonym.
Dopiero wtedy okazało się, że nie było żadnego napadu. 15-latek po drodze do koleżanki, od której miał odkupić podręczniki, spotkał kolegów. Jednemu z nich po prostu zwrócił pieniądze, które był mu winien.