Wymowne porównanie. Wychwycił szczegół na zdjęciu z Putinem
Władimir Putin pojawił się w Ukrainie. Rosyjski dyktator miał odwiedzić dwa anektowane regiony. Nie odważył się jednak, aby być tak blisko linii frontu jak Wołodymyr Zełenski. W sieci pojawiło się wymowne porównanie.
Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Geraszczenko udostępnił na Twitterze dwa zdjęcia oraz zrzuty z map.
Na jednym widać Wołodymyra Zełenskiego w Ukrainie, a na drugim Władimira Putina także na ukraińskiej ziemi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Wielka draka". Ekspert o sytuacji w Cieśninie Tajwańskiej
Putin w Ukrainie. Nie zrobił tego co Zełenski
Anton Geraszczenko zwrócił uwagę na to, że prezydent Ukrainy był w ostatnim czasie w miejscowości Awdijiwka. Było to dokładnie 5 kilometrów od miejsca, gdzie toczą się ciężkie walki z armią rosyjską.
Z kolei Władimir Putin wybrał znacznie bardziej bezpieczne miejsce, bo oddalone od 150 km od linii frontu. "Dwóch liderów. Dwa światy"- napisał doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Władimir Putin w Ukrainie
Jak przekazały rosyjskie propagandowe media, Władimir Putin odwiedził sztab armii Dniepr. Tam wysłuchał m.in. raportów dowódcy Sił Powietrznych generała Mychajła Teplińskiego, dowódcy grupy wojskowej Dnipro, generał Olega Makarewicza i innych dowódców. Zaznaczono, że po tym prezydent Federacji Rosyjskiej udał się do kwatery głównej Gwardii Narodowej Wostok na okupowanym terytorium obwodu ługańskiego.
"Jak widać na opublikowanym filmie, podczas podróży rosyjskiemu prezydentowi nie towarzyszył ani minister obrony Federacji Rosyjskiej Sergiej Szojgu, ani szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Walerij Gierasimow" - przekazano na portalu investigator.org.ua.
Serwis dodał, że Putin odwiedził ośrodek rekreacyjny "Brygantyna", który znajduje się we wsi Szczasliwcewe.
Źródło: Twitter Anton Geraszczenko, portalu investigator.org.ua
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski