Wykorzystywał seksualnie dzieci podczas snu. Kierownik obozu skazany
49-letni Czech był już wcześniej karany za podobne przestępstwa, a mimo tego, sprawował funkcję kierownika w obozie dla dzieci. Teraz, jak sam mówi, prosi o kastrację, która "będzie rozwiązaniem jego problemów".
Do gwałtów i innych czynności seksualnych na nieletnich miało dochodzić od lipca 2019 roku do września 2022 roku. W akcie oskarżenia zarzucono mężczyźnie m.in. wykorzystywanie seksualne podczas snu kilku nieletnich uczestników obozu i fotografowanie ich miejsc intymnych. Z ustaleń policji wynika, że obiektem jego bezprawnych zachowań były zarówno dziewczęta, jak i chłopcy.
Podczas przeszukania domu mężczyzny po jego zatrzymaniu policjanci znaleźli tysiące zdjęć i dziesiątki plików wideo na jego komputerze oraz na różnych zewnętrznych nośnikach, przedstawiających nagie lub półnagie dzieci, m.in. w pozach erotycznych, zakute w kajdanki lub uczestniczące w różnych czynnościach seksualnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jasny sygnał dla Kima. Atomowy okręt podwodny USA u wybrzeży Korei Południowej
Oskarżony jest gotowy na kastrację
Mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Przyznał się przed sądem w Hradcu Králové i zaproponował rozwiązanie swoich problemów przez kastrację.
– Oskarżony musi również przejść instytucjonalne leczenie seksuologiczne i nie może wykonywać pracy, w ramach której miałby kontakt z dziećmi w wieku poniżej 15 lat – powiedziała Iva Matušková z wydziału prasowego sądu okręgowego.
Dodała, że mężczyzna powinien wypłacić odszkodowanie jednej z dziewczynek. Poszkodowane dzieci miały od około dziewięciu do jedenastu lat.
Czesi oburzeni: "Powinien dostać dożywocie"
Czeskie społeczeństwo jest oburzone tak niskim wyrokiem, który zapadł przed tamtejszym sądem. Swoje niezadowolenie wyrazili w komentarzach pod artykułem na temat skazanego na portalu novinky.cz.
"Kara jest absolutnie niedorzeczna za zrujnowane życie. Ale czego byśmy chcieli, gdy światem rządzą psychopaci i pedofile. Jako rodzice nie mamy innego wyboru, jak ufać o wiele mniej i dużo bardziej sprawdzać, komu powierzamy nasze dzieci" - pisze jeden z czytelników.
"Skazany powinien dostać dożywocie, zwłaszcza że był już karany za takie rzeczy. Jak mógł znowu pracować z dziećmi? Spełnijmy jego życzenie i wykastrujmy go, a dzieci będą wreszcie bezpieczne!" - komentuje inny.