Polska"Wykorzystują religię chrześcijańską do zdobycia władzy"

"Wykorzystują religię chrześcijańską do zdobycia władzy"

To jest pójście w kierunku zupełnie nieprawdziwym, wykorzystanie symboli religijnych, religii, chrześcijaństwa do tego, żeby zdobyć władzę za wszelką cenę - ks. bp Tadeusz Pieronek ocenił pojawienie się krzyży w czasie demonstracji 10. kwietnia w audycji "Gość Radia Zet". - Póki to jest jakoś skuteczne, to działa, kiedy przestanie być skuteczne, to znikną - uważa biskup.

"Wykorzystują religię chrześcijańską do zdobycia władzy"
Źródło zdjęć: © PAP

12.04.2011 | aktual.: 14.04.2011 07:58

: A gościem Radia ZET jest ksiądz biskup Tadeusz Pieronek, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Witam panią redaktor. : Księże biskupie, jaka jest Polska po roku, po katastrofie, czy da się ją skleić po tym, co widzieliśmy w rocznicę 10 kwietnia, w niedzielę. : Trzeba próbować, ale to bardzo trudny proces i chyba w tej chwili do wyborów niemożliwy. : Jak ksiądz biskup odebrał słowa Jarosława Kaczyńskiego, który mówił „zostali zdradzeni o świcie”. : Ja już tego nie słucham, szkoda czasu. : Ale czy to, co się wydarzyło w niedzielę – nie wiem – to jest początek wojny domowej, czy cały czas mamy wojnę domową. : Raczej to drugie i to już od dawna, i to bezsensowną dlatego, że w wojnie powinno o coś chodzić, o coś dla całego społeczeństwa, mam nadzieję, a tutaj chodzi ciągle o interes partyjny i to jest walka na śmierć i życie. Mówią: musimy zwyciężyć, no, jakimi metodami przepraszam, jesteśmy ludźmi, a nie zwierzętami. : Prawo i Sprawiedliwość żąda prawdy, uważa, że rząd jest winien katastrofie, premier Tusk
winien jest temu, że doszło do katastrofy, bo rozdzielił wizyty, prezydenta obrażano przez cały czas prezydenta Lecha Kaczyńskiego i przez to osłabiano jego pozycję. : Ja myślę, że winnych to jest łatwo szukać, trzeba przede wszystkim przyjrzeć się sobie, a w sprawie winy na wyczucie uważam, że jest po wszystkich stronach po trochu, więc nie ma co wytykać palcem kogoś, kto nie dopełnił obowiązków, zresztą będąc do tego przyzwyczajonym od lat, bo zaniedbania były przecież rzeczą codzienną, lepiej zbadać czy ja nie jestem winien, czy to nie ode mnie zależało. : Czy ten dzień 10 kwietnia 2011 roku to był dniem żałoby, takiej prawdziwej żałoby? : To zależy w jakich miejscach, w Krakowie na Wawelu wyglądało to dobrze, przynajmniej w katedrze, a potem w miasto nie szedłem, bo rzeczywiście tych manifestacji mam już dosyć. : A Krakowskie Przedmieście. : Prawie że nie widziałem, jakiś malutki fragment w telewizji, nie mam zdania. : Na Krakowskim Przedmieściu znowu pojawiły się krzyże. : No to jest właśnie to pójście
w zaparte w kierunku zupełnie nieprawdziwym i wykorzystanie symboli religijnych, religii, chrześcijaństwa do tego żeby zdobyć władzę, za wszelką cenę. : Czy te krzyże powinny zniknąć, czy po prostu niech sobie stoją, niech stoją ci ludzie i może – no, znudzi im się, nie wiem. : No może, może, póki to jest jakoś skuteczne to to działa, jak przestanie być skuteczne to znikną. : A ksiądz biskup rozumie tych, którzy walczą o to żeby był pomnik w Warszawie, pomnik ku czci tym, którzy zginęli 10 kwietnia. : Myślę, że mamy czas, oczywiście pomnik tak, ale przecież już niejeden pomnik stoi. Domaganie się tego w tym miejscu i to zaraz myślę jest przedwczesne i trzeba z tym zaczekać. : Ale to nie jest tak zaraz, rok jest od katastrofy. : No rok, to cóż to jest rok, pomniki się stawia wtedy, kiedy ostygną emocje, kiedy jesteśmy przekonani, że to rzeczywiście było wydarzenie, które zasługuje na upamiętnienie, pamięć to co innego, a pomnik co innego. Ja sądzę, że jeżeli dogadano się w sprawie pomnika w miejscu katastrofy
to to jest ważne, natomiast na Krakowskim Przedmieściu mam wątpliwości i to daleko idące. : A jak ksiądz biskup patrzy na to, co się wydarzyło w sobotę, która została zamontowana przez panią Kurtykę, przez panią Mertę, przez wdowy, na tej tablicy było napisane, że zginęło 96 osób, zginął prezydent, jego małżonka i lecieli na rocznicę ludobójstwa w Katyniu. : No to była przecież samowola, przepraszam bardzo, ale powinniśmy się zachowywać godnie, nawet wtedy, kiedy ból dyktuje nam jakieś słowa, które prawdziwe, ale w tym miejscu nie mogą się pokazać bez zgody gospodarza. Tego rodzaju zachowania w Polsce nikt by nie tolerował. : I nawet, jak ktoś cierpi to nie ma prawa umieszczać tablicy? : No cierpienie jest rzeczą ważną, ale trzeba się umieć godnie zachować także w cierpieniu. : Czy zbrodnia katyńska to było ludobójstwo? : Moim zdaniem tak, co do tego nie mam żadnej wątpliwości, ale no musimy też brać pod uwagę, że to zakłamanie trwające dziesiątki lat spowodowało pewne pozycje, wśród ludzi, pewne stanowisko,
mam na myśli głównie Rosję, które trzeba spokojnie jakoś naprawiać. Myślę, że może nie w tym pokoleniu, ale w przyszłym, czy w przyszłych pokoleniach ta prawda się jakoś przedrze. : A prowokacja, czy to była prowokacja zabranie tej tablicy w przeddzień wizyty prezydenta Komorowskiego? : No było to bardzo niezgrabne i bardzo nieludzkie, no jak można w takim momencie zakłócać żałobę, która no nie zasługuje na to żeby tego typu incydentami powodować, że o czym innym się mówi niż żałoba chce wyrazić te uczucia w stosunku do tych, którzy zginęli. To jest myślę najgorszy element całej tej sprawy. : A czy ksiądz biskup sądzi, że po 10 kwietnia, po katastrofie smoleńskiej uda się naprawiać stosunki polsko-rosyjski, nie myślę w wymiarze takim państwowym, tylko w wymiarze ludzkim. : No trzeba w tym kierunku iść i to konsekwentnie, mimo różnego rodzaju incydentów, czy zachowań, które wyglądają na to, że nie wszystkim zależy na tym żeby te stosunki były w przyszłości dobre. Nam powinno na tym zależeć, na pewno Rosjanom
w dużej mierze też na tym zależy, ale ani z jednej, ani z drugiej strony nie wszyscy się na to godzą. : Czy przypomina sobie ksiądz biskup Pieronek żeby w ciągu tych ostatnich 20 lat, 21 lat była taka nienawiść do rządzących, do premiera, do prezydenta, na Krakowskim Przedmieściu pojawił się namiot „Solidarnych 2010”, którzy żądają dymisji premiera, ministrów rządu, wczoraj zostali usunięci siłą stamtąd. : No bo takich mamy ludzi, którzy demokrację odbierają w ten sposób, że ona powinna funkcjonować tylko wtedy, kiedy oni rządzą, to jest dramatyczna sytuacja. To są ludzie, którzy z demokracją nie mają nic wspólnego. : A czy można tłumaczyć to, co robi prezes Kaczyński – cierpieniem, cierpieniem z powodu śmierci brata. : No proszę pani, no ból, cierpienie to są rzeczy zrozumiałe, ale trzeba nad tym panować, to jest rzecz bardzo osobista i trudno wylewać swoje żale na całe społeczeństwo i żądać od niego żeby robiło to samo, co ten, który cierpi najwięcej. : Ale na Krakowskie Przedmieście przyszło siedem
tysięcy, może 10 tysięcy ludzi, o czym to świadczy. : No cóż to jest siedem tysięcy ludzi. Na Wawelu też było, była pełna katedra i może nieco ponadto, to jest łącznie parę tysięcy ludzi. Dobrze, że byli. Natomiast no nie nadmuchujmy tego balonu, bo on wreszcie pęknie i będzie dla nas groźny. : I co się może wydarzyć. : No wszystko się może wydarzyć, jeżeli posuwamy się do tego, że neguje się legalność rządu wybranego w demokratycznych wyborach, no to można także sięgnąć po jakieś środki, które by udowodniły, że ci, którzy tak twierdzą mają rację. : Dziękuję bardzo, ksiądz biskup Tadeusz Pieronek był dzisiaj gościem Radia ZET, dziękuje Monika Olejnik. : Kłaniam się.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)