PolskaWykorzystali duchownego - szuka ich policja

Wykorzystali duchownego - szuka ich policja

Przestępcy wyłudzające pieniądze od starszych ludzi stają się coraz bardziej bezwzględni. Do swych niecnych celów wykorzystują duchownych i Unię Europejską.

19.12.2011 | aktual.: 19.12.2011 09:32

Dwóch takich drani wmówiło państwu Jezierskim z Rzęczkowa (woj. kujawsko-pomorskie), że są wysłannikami miejscowego proboszcza. I wyłudzili od nich 1400 zł.

Małżeństwo Jezierskich, Izydor (77 l.) i Bolesława (70 l.), mieszkają w niewielkiej wsi położonej nieopodal Włocławka. Wieś jest malutka, z dala od głównych dróg. Zaledwie kilka domów położonych przy drodze. Brak tam nawet tabliczki z nazwą. To miejsce wybrała sobie para oszustów na atak.

– Zapukali do nas rano, może około dziewiątej – opowiada pan Izydor. – Wybrali nas pewnie, bo nie mamy psa w podwórku, to się nie bali wejść. Przed drzwiami stanęła niewysoka korpulentna kobieta. Na twarzy taka śniada, z czarnymi włosami, w długiej, aż do ziemi spódnicy – dodaje pani Bolesława.

Oszustka od wejścia zaczęła wymachiwać wielkim obrazem Matki Boskiej z Lichenia. Tłumaczyła Jezierskim, że przysłał ją do nich proboszcz. W parafii miały pojawić się pieniądze z Unii dla wiernych.

– To was wylosował proboszcz – opowiadała naciągaczka. – Zasady są takie, że im więcej wyłożycie pieniędzy, tym więcej dostaniecie – przekonywała.

Według oszustki i jej młodszej pomocniczki starsi ludzie mieli dostać z powrotem trzykrotność wyłożonej kwoty. – Uwierzyliśmy jej, w końcu powoływała się na księdza. W domu mieliśmy tylko 400 zł – stwierdza Izydor.

To były ostatnie pieniądze jakie mieli na życie. Ale pan Izydor, razem z oszustami podjechał do sąsiadki, by pożyczyć jeszcze tysiąc zł. Potem razem z oszustkami pojechał pod plebanię, gdzie rzekomo miał przekazać pieniądze księdzu. Gdy tylko pan Izydor wysiadł z samochodu, para naciągaczy ruszyła z piskiem opon. Do domu starszy człowiek musiał wracać piechotą 5 kilometrów w samej marynarce, bo nawet nie wziął z domu płaszcza. Oszustów szuka policja.

– Wyglądała tak poczciwie. Kto by pomyślał, że ma diabła za skórą – zamyśla się pan Izydor.

Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl: Do okradzionych dzieci przyszedł Święty Mikołaj

kradzieżoszustwoksiądz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (66)