Wykluczeni z PO mają zamiar się odwoływać
Jan Dziubecki i Sławomir Potapowicz - dwaj
warszawscy działacze wykluczeni w połowie maja z Platformy
Obywatelskiej - odwołają się od tej decyzji zarządu
partii do krajowego sądu koleżeńskiego PO.
29.05.2006 | aktual.: 29.05.2006 16:28
Zarząd Krajowy PO zdecydował w połowie maja o usunięciu z partii 10 dotychczasowych warszawskich działaczy Platformy (w tym Dziubeckiego i Potapowicza) pod zarzutem szkodzenia wizerunkowi partii.
Osoby te kojarzone są w mediach z b. prezydentem Warszawy Pawłem Piskorskim. Piskorski pod koniec kwietnia został również usunięty z Platformy w związku z pojawiającymi się niejasnościami wokół jego działalności jako przedsiębiorcy.
Potapowicz i Dziubecki zaprzeczają, jakoby kiedykolwiek mieli szkodzić wizerunkowi Platformy. Domagają się też skonkretyzowania stawianych im zarzutów. W wydanym w poniedziałek komunikacie prasowym obaj działacze podkreślili, że ciągle nie otrzymali żadnego pisemnego uzasadnienia decyzji o wykluczeniu ich z Platformy.
Podtrzymujemy więc, że decyzja ta miała charakter polityczny, bowiem żaden z publicznie stawianych nam zarzutów, m.in. narażania na szwank dobrego wizerunku Platformy nie został udokumentowany w jakikolwiek sposób przez zarząd krajowy PO - napisali w komunikacie.
Dziubecki liczy na to, iż sąd koleżeński unieważni decyzję zarządu o wykluczeniu jego i Potapowicza z Platformy; jeśli tak się nie stanie, skierują do sądu powszechnego sprawę o naruszenie ich dobrego imienia.
Na razie jednak ciągle wierzę w pozytywne rozstrzygnięcie tej sprawy przez krajowy sąd koleżeński - zaznaczył Dziubecki.
Poseł Grzegorz Dolniak, który zasiada w zarządzie Platformy potwierdził, że osobom usuniętym z partii nie doręczono pisemnego uzasadnienia decyzji zarządu o ich wykluczeniu. Podkreślił natomiast, że nie było takiego zamysłu.
Zarząd podjął decyzję po szczegółowym przeanalizowaniu każdego przypadku. Trudno byłoby natomiast opisywać każdy z nich, bo miały one różny charakter - powiedział Dolniak.
Jak dodał, warszawscy działacze nie brali co prawda udziału w posiedzeniu zarządu, na którym zapadła decyzja o ich wykluczeniu, ale też, nie słyszał, aby zgłaszali takie zapotrzebowanie. Według Dolniaka, osoby wykluczone miały świadomość, kiedy zbierze się zarząd oraz że będzie rozważał usunięcie ich z Platformy.