Wykład pod ołtarzem o "antypolskim rasiście"
Gross jest małym nienawistnikiem, antypolskim rasistą - mówił Jerzy Robert Nowak w warszawskim kościele św. Krzyża. Po raz piąty Jerzy Robert Nowak wystąpił wczoraj przy ołtarzu. Na wykład radiomaryjnego publicysty z zacięciem antysemickim pt. "Współczesne przejawy antychrystianizmu i antypolonizmu" ściągnął do warszawskiego kościoła św. Krzyża tłum ludzi. Zabrakło miejsc siedzących.
13.03.2008 | aktual.: 13.03.2008 08:33
Zgodziłem się na ten wykład. Dla mnie argumentem jest fakt, że na spotkaniu w Krakowie i w Kielcach byli obecni biskupi - tłumaczył nam ks. Marek Białkowski, proboszcz kościoła św. Krzyża. I argumentował, że wykład odbywa się w dolnym kościele, gdzie nie ma Najświętszego Sakramentu.
Nowak obraża Karskiego, Huebner, Bonieckiego. Wczoraj Nowak obrażał Jana Karskiego, kuriera rządu polskiego w czasie II wojny światowej, który ryzykując życie, pierwszy przewiózł na Zachód informacje o Holocauście ("renegat, służył antypolonizmowi"), oraz Danutę Huebner ("córka i wnuczka ubeka"). Było też o historyku Andrzeju Garlickim (agent UB i SB, komunistyczny kłamca). Publicysta zganił też niektórych księży: Są niegodni duchowni, którzy zamiast wesprzeć Radio Maryja szkalują Kościół. Weźmy takiego ks. Bonieckiego - ile zła robi.
Chwalił za to biskupa Ignacego Deca i Stanisława Stefanka, że ma z nimi wspaniały dyskurs.
Nowak, który jeździ po Polsce z antysemickimi wykładami o książce Jana Tomasza Grossa "Strach", był wcześniej we wrocławskim kościele Najświętszej Marii Panny na Piasku - lżył tam nie tylko Grossa, ale także Jacka Kuronia i Władysława Bartoszewskiego ("ten człowiek jednej kuli nie wystrzelił"). Nowak miał też wykład w kościele redemptorystów we Wrocławiu.