Wyjątkowo śnieżna zima? "To bardzo możliwe"

Obecnie pogodę w Polsce kształtują cyklony znad Atlantyku. Nad naszą cześć Europy przemieszczają się na przemian fronty deszczowe oraz strefy rozpogodzeń.

W tym roku, wody powierzchniowe Atlantyku mają wyjątkowo wysoką temperaturę, co powoduje parowanie i dostarcza energię do tworzenia wirów. Dzięki temu, masy oceanicznego powietrza, które przenikają głęboko do Europy, sprawiają, że temperatura w ciągu dnia przekracza 10 stopni Celsjusza.

Czy pogoda typowa bardziej dla wiosny utrzyma się dłużej? Mimo że Ocean Atlantycki zimą łagodzi warunki pogodowe w naszej części kontynentu, utrzymując rosyjski mróz na dystans, to zimno w końcu do nas dotrze - stwierdza synoptyk.

Pierwszy atak zimna z północy ma nadejść około 14 listopada, kiedy arktyczne powietrze na chwilę dotrze do Polski. Spowoduje to wzrost temperatury do zaledwie 4-7 stopni Celsjusza.

Na północnym wschodzie Polski może pojawić się pierwszy śnieg. Jednak kolejny wir atlantycki przyniesie z południa ciepło i pokona zimno.

Jednakże, nad Skandynawią ma się wytworzyć zimny wyż, który w kolejnych dniach będzie się umacniał i powoli przemieszczał w kierunku Rosji. We współpracy z niżami znad południowej Europy, ma uformować pas silnego kontrastu temperatury, który przebiegnie nad Polską około 18 listopada.

To spowoduje powstanie pasa obfitych opadów mokrego śniegu i śniegu z deszczem, który rozciągnie się od Śląska, przez centrum kraju, aż po Mazury i Podlasie.

Grudzień w Polsce od wielu lat bywa dość ciepły, mokry, wietrzny i późnojesienny, a ten rok nie będzie wyjątkiem. Prognoza amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanu i Atmosfery (NOAA) od wielu miesięcy przewiduje, że grudzień będzie cieplejszy od normy o około 2 stopnie Celsjusza.

Jednak ostatnie prognozy nie są tak optymistyczne w kwestii ocieplenia i szacują odchylenie od normy na jeden stopień. Biorąc pod uwagę, że średnia temperatura w grudniu od lat konsekwentnie rośnie, to prawdopodobnie będzie tak jak zwykle. Chociaż prognoza opadów NOAA długo zakładała, że grudzień będzie suchszy niż zwykle, to ostatnie wyliczenia sugerują opady w normie.

Podobne wyliczenia podaje Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych ECMWF. Pogoda będzie więc kształtowana na przemian przez cyklony atlantyckie, przynoszące wichury, deszcz i śnieg, oraz antycyklony (wyże) znad Skandynawii i Rosji, przynoszące lekki mróz nocami i na ogół wilgotne, szarobure zimno w ciągu dnia.

Im dalej patrzymy w przyszłość, prognozując warunki pogodowe na styczeń, luty i wiosnę, tym ciekawiej. W styczniu, według amerykańskich badaczy z NOAA, średnia temperatura miesięczna ma być w normie na większości obszaru Polski.

Tylko zachodnie regiony i Pomorze mają cieszyć się większym ciepłem, spowodowanym wpływem Atlantyku. Możliwy jest więc rozwój silnego wyżu nad wschodnią Europą, który będzie powoli pchał w naszym kierunku zimne masy powietrza z północnego wschodu i wschodu.

Czy mimo globalnego ocieplenia, możemy spodziewać się prawdziwej, śnieżnej zimy? Jak stwierdza Arleta Unton-Pyziołek: to bardzo możliwe.

Wody powierzchniowe okołorównikowego Pacyfiku są i będą w grudniu oraz styczniu dużo cieplejsze od normy o około 3 stopnie Celsjusza. To oczywiście podgrzewa nie tylko strefę międzyzwrotnikową, ale i cały glob. Paradoksalnie jednak, może to przynieść Europie wyjątkowo śnieżną zimę.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Sekcja zwłok ujawnia: strażak, który brał udział w obławie nie utonął

Źródło: TVN Meteo