"Wyjaśnić sprawę zbiorowych grobów w Polsce"
Poseł niemieckiej chadecji Jochen Fromme
zaapelował o szybkie i fachowe wyjaśnienie sprawy
zbiorowych grobów, odkrytych niedawno w Malborku oraz Podłej Górze
(Lubuskie).
"Nie jest jeszcze jasne, kim byli ci (pochowani w grobach) ludzie i jak umarli. Pierwsze badania w obu przypadkach wskazują, że byli to niemieccy cywile, którzy zginęli w 1945 r. albo później" - napisał w oświadczeniu Fromme, który przewodniczy grupy roboczej "Wypędzeni, uchodźcy i przesiedleńcy" w ramach klubu parlamentarnego CDU/CSU.
"Za wspaniały znak pojednania uznać należy to, że zarówno niemieccy wypędzeni, jak i młodzi Polacy angażują się w wyjaśnienie spraw tych zbiorowych grobów. Pod naciskiem polskich mieszkańców Malborka i historyków prokuratura w mieście rozpoczęła postępowanie" - ocenił.
"Unia (CDU/CSU) apeluje o szybkie i fachowe wyjaśnienie spraw zbiorowych grobów oraz wreszcie o godne pochowanie ofiar. Ucieczka i wypędzenie 14 milionów Niemców pod koniec II wojny światowej i po niej była największą wymuszoną migracją ludności w historii świata. Jej rozliczenie jako przestrogi i nauki leży w europejskim interesie" - oświadczył poseł.
Odkrycie jesienią zbiorowego grobu w Malborku ze szczątkami około 1800 ludzi - prawdopodobnie dawnych niemieckich mieszkańców miasta, którzy pozostali w nim po wkroczeniu Armii Czerwonej na początku w 1945 r. - poruszyło opinię publiczną w Niemczech.
Od początku roku media zamieszczają obszerne artykuły i reportaże na ten temat, a także relacje świadków wydarzeń z początku 1945 r. Spekulują również na temat okoliczności śmierci ludzi, pochowanych w grobie.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia podczas prac wodociągowych w Podłej Górze niedaleko Świebodzina odnaleziono szczątki siedmiu osób, dorosłych i dzieci. Według cytowanego przez "Gazetę Lubuską" Tomasza Czabańskiego ze stowarzyszenia "Pomost", szczątki mogą należeć do uciekinierów niemieckich, którzy pod koniec wojny przemieszczali się za wycofującym się wojskiem niemieckim. (ap)
Anna Widzyk